Dziura goni dziurę. Osiedlowa droga w Bytowie zmorą kierowców

- Już krew mnie zalewa - mówi mężczyzna, który mieszka w bloku przy ulicy Pochyłej. - Dziura goni dziurę, można uszkodzić zawieszenie. Wielkie wyrwy, aż szlag mnie trafia. Czasem mam ochotę wysiąść z samochodu, zostawić go na poboczu i dalej iść na piechotę.
Inni kierowcy też narzekają. - Przecież płacę podatki i co? - mówi zdenerwowany mieszkaniec. - Poprawy nie widać. Normalnie jechać nie można. Kierowcy jeżdżą slalomem, niektóre z wyrw mają nawet blisko metr średnicy, nie chcę nawet myśleć, co mogłoby się stać, gdyby ktoś w taką wjechał z dosyć dużą prędkością. Na szczęście to droga osiedlowa, zazwyczaj kierowcy jeżdżą wolno.
Kolejny dodaje: Wystarczy pojeździć po tej drodze, a zawieszenie siada już po kilku przejazdach. Proponuję po przeglądach i naprawach samochodów zabierać rachunki i dostarczyć do odpowiedzialnych za ten stan drogi. W tym przypadku do gminy. Swoją drogą ciekawe, czy gmina ma wykupione ubezpieczenie OC?

I zwraca też uwagę na inny problem.
- To wąska droga, tuż przy wjeździe znajduje się sklep z narzędziami - wyjaśnia. - Gdy jest otwarty klienci zostawiają swoje samochody po obu stronach chodnika, gdyby wybuchł pożar lub potrzebna była karetka nikt do nas nie dojedzie. Przy okazji remontu należałby pomyśleć o poszerzeniu przejazdu.

Niestety, nie mamy dobrych wiadomości. Kierowcy muszą uzbroić się w cierpliwość.
- Mamy mocno ograniczony budżet - mówi Ryszard Sylka, burmistrz Bytowa. - To część miasta, gdzie przeprowadzono bardzo dużo inwestycji. Ulice Górna, Pochyła, Miła - przeszły gruntowne remonty. Nie możemy się skupiać tylko na jednym kwartale miasta. Na przebudowę tej drogi trzeba poczekać.
Burmistrz zapewnia, że gmina ma ubezpieczenie OC, z którego można otrzymać odszkodowanie za ewentualne uszkodzenie samochodu.