Energa Czarni Słupsk - Turów Zgorzelec 83:70 (zdjęcia, wideo)

W osłabionym składzie przyszło zagrać koszykarzom Energi Czarnych przeciwko Turowowi Zgorzelec. W noc poprzedzającą spotkanie zachorował David Weaver. Podkoszowy Energi Czarnych załapał rotawirusa, źle się poczuł i to uniemożliwiło mu występ.

Słupszczanie musieli sobie radzić bez ważnego ogniwa na podkoszowym froncie. Podobnie było w pierwszym spotkaniu obu zespołów, jeszcze w Zgorzelcu. Tam w składzie Energi Czarnych zabrakło Zbigniewa Białka, silnego skrzydłowego. Wtedy także, już w trakcie spotkania, Mantas Cesnauskis, słupski obwodowy, musiał zejść z kontuzją. Potrafił go jednak zastąpić Wojciech Osiński i słupszczanie wygrali sensacyjnie 61:60.

Pierwsza kwarta należała zdecydowanie do gości. Turów twardą defensywą rozbił słupskich zawodników. Czarni mieli pięć strat, a Giedrus Gustas z Turowa celną rękę (7 pkt). Dlatego goście prowadzili po tej odsłonie 22:14. W drugich dziesięciu minutach wszystko się odmieniło, to podopieczni Dainiusa Adomaitisa zagrali swoją obronę, weszli w swój rytm i w swoim stylu zaczęli odrabiać straty.

Naciskani gracze Turowa pokazali, że i oni robią błędy, szybko zaczęli także faulować. Dzięki stuprocentowej skuteczności w rzutach wolnych i panowaniu pod koszem (prowadzenie po pierwszej połowie w zbiórkach 18:9), słupszczanie odrobili straty, z 16:27 do 42:36.

W trzeciej kwarcie gospodarze potrafili nadal grać swoje. Z mocnej obrony wychodził im szybki atak i chociaż stracili 100 - procentową skuteczność w wolnych, to powiększyli przewagę do stanu 65:49. W czwartej zrobiło się nerwowo, gdy za pięć przewinień zszedł Paweł Leończyk. Było 73:65, ale słupszczanie wytrzymali impet gości.

Energa Czarni Słupsk - Turów Zgorzelec 83:70 (14:22, 28:14, 23:15,18:19)

Energa Czarni: Zbigniew Białek 3 (1), Stanley Burrell 5, Mantas Cesnauskis 6, Darnell Hinson 18, Paweł Kikowski 15 (3), Paweł Leończyk 5, Scott Morrison 13, Krzysztof Roszyk 16 (1).