Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Eurobasket 2009. Francja - Grecja 71:69

Jarosław Stencel
Vasileios Spanoulis zdobył dla Grecji 16 punktów.
Vasileios Spanoulis zdobył dla Grecji 16 punktów. Fot. mosaiko.gr
W drugim wtorkowym meczu powtórzył się dokładnie wynik z pierwszego. Francja pokonała Grecję 71:69.

Grupa E - Bydgoszcz

Francja - Grecja 71:69 (18:21, 23:13, 15:19, 15:16)

Francja: Diot 3 (1x3), Batum 8, Jeanneau 2, Koffi 14, Parker 12 (1), Bokolo 10 (1), Pietrus 2, De Colo 6, Turiaf 4, Traore 10.

Grecja: Kalampokis 2, Bourousis 8, Zisis 4, Spanoulis 16 (4), Calathes 7, Fotsis 9 (1), Kaimakoglou 4, Perperoglou 7 (1), Schortsanitis 12.

Francja ograła Grecję 71:69, a bohaterem meczu został Nando de Colo, który rzutem w ostatniej sekundzie zapewnił swojej reprezentacji pierwsze miejsce w grupie E.

Grecja zaczęła spotkanie od wyraźnego prowadzenia 10:2, głównie dzięki pięciu punktom Antoniosa Fotsisa. Później jednak przy rzucie za trzy faulowany był Tony Parker, który wykonał dobrze dodatkowy rzut wolny. W kolejnych akcjach trafiali też Koffi i Traore, dzięki czemu Francja szybko niwelowała stratę.

Po pierwszej części spotkania Grecja prowadziła już tylko trzema punktami. Wyróżniał się przede wszystkim Efstraitios Perperoglou, który do tej pory miał 7 punktów i 3 asysty na koncie. Skuteczni "trójkolorowi" wyszli jednak na prowadzenie po trzech minutach drugiej kwarty, po trafieniu spod kosza Traore.

Zacieśniona francuska obrona spowodowała, że Grecy nie potrafili przez ponad pięć minut zdobyć żadnych punktów. Dopiero wejście na parkiet Nicka Calathesa zmieniło tę sytuację. Francuzi zdążyli jednak odskoczyć na pięć punktów.

"Trójkolorowi" zaskoczyli swoją bardzo dobrą grą pod oboma koszami. Szczególnie dobrze radził sobie tam Alain Koffi, który w pierwszej połowie rzucił 14 punktów i miał 4 zbiórki. Odpoczywać mógł też Tony Parker, bo Jeanneau i Diot równie dobrze prowadzili grę.

Zaraz po przerwie prowadzenie Francji zwiększyło się do 11 punktów po rzutach wolnych Parkera. Wtedy rozbudzili się Grecy i zniwelowali stratę do zaledwie trzech oczek dzięki rzutom Kaimakoglou i Calathesa.

Francuzi kontrolowali wydarzenia na parkiecie i z ich gry wynikało, że zależy im na zwycięstwie i zachowaniu pierwszego miejsca w grupie. Trener Collet dobrze rotował składem i tym razem nie wszystko zależało od świetnej postawy graczy z NBA.

Na trzy minuty do końca spotkania po akcji 2+1 Schortsanitisa, trójce Spanoulisa i rzucie Fotsisa Grecja wyszła na prowadzenie 64:63. Francuzi trochę odpuścili w obronie i Grecy zaczynali od razu to wykorzystywać.

Ta sytuacja nie trwała jednak długo. Francja na minutę do końca odzyskała trzypunktowe prowadzenie. Rzut za trzy Spanoulisa na dziewięć sekund do końca dawał jednak remis 69:69. Ostatnia akcja należała jednak do Nando de Colo. Ten nie pomylił się z półdystansu i to Francja mogła cieszyć się z wygranej.

Grecji zabrakło w końcówce trochę szczęścia. Dobrze spisujący się Spanoulis nie mógł tego dnia liczyć na wsparcie słabiej dysponowanych kolegów z zespołu. Francja dzięki dobrej taktyce, zagraniom pod kosz może cieszyć się z pierwszego miejsca w grupie.

Ten mecz pokazał także spore rezerwy, które są w ekipie Colleta. Diaw, grając przez 20 minut nie zdobył ani jednego punktu i miał 5 strat. Słabo zagrał też Turiaf. Zastąpili ich jednak Koffi i Bokolo i dzięki temu "Trójkolorowi" mogą się cieszyć z kolejnej wygranej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza