od lat produkuje guziki, które spotkać można w kolekcjach na całym świecie.
Kiedy Jerzy Mucha, właściciel B.J.M. otwiera szafę z wzorcami produkowanych przez siebie guzików, można dostać oczopląsu.
W zasadzie jakikolwiek fason, wzór, czy kolor podpowie nam wyobraźnia, koszalińska firma jest w stanie go wykonać. B.J.M współpracuje z wydziałem wzornictwa Politechniki Koszalińskiej, co powoduje, że prozaiczna rzecz jaką wydawałyby się guziki, stają się małymi dziełami sztuki.
Są wyroby imitujące skórę, marmur, macicę perłową; duże, małe, okrągłe, podłużne - ograniczeniem jest tylko pomysłowość zleceniodawcy. Materiał do ich produkcji - krążek z żywic poliestrowych - pochodzi z Francji, technologia jest włoska. Z tego powstaje guzik wyższej jakości: odporny na działanie chemii (np. w pralni) lub temperatury (żelazko).
Przygoda z guzikami, która przerodziła się w pasję i sposób na życie, zaczęła się w Koszalinie w latach dziewięćdziesiątych. Jerzy Mucha zajmował się wówczas przetwórstwem tworzyw sztucznych.
W jednej z koszalińskich firm odzieżowych był problem z guzikami do koszul. Jerzy Mucha zasięgnął języka na temat maszyn i sposobu ich produkcji i ruszył z działalnością, która z powodzeniem trwa do dziś.
Obecnie B.J.M jest jednym z najważniejszych graczy w tej branży na rynku krajowym i światowym. Firma utrzymuje stały kontakt z największymi odzieżowymi firmami francuskimi i włoskimi. B.J.M jest obecna na targach, pokazach mody.
Na niedawnej imprezie w Mediolanie otrzymała nagrodę Złoty Guzik za kolekcję guzików metalizowanych, przedstawiciele firmy byli widoczni też na Kijów Fashion.
- Dużo guzików sprzedajemy na Litwę - mówi Jerzy Mucha. - Poprzez sieć pośredników i własne kontakty docieramy do rynków na całym świecie: w Europie Zachodniej, Azji. Mieliśmy zamówienia od znanych marek, jak Mexx, Reserved, Orsay, Mohito.
Firma Jerzego Muchy jako jedna z dwóch, trzech w kraju ma także atest Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji oraz Ministerstwa Obrony Narodowej na produkcję guzików dla wszystkich służb mundurowych.
Jest duża szansa, że guzik z orzełkiem, jaki zobaczymy przy mundurze policjanta, strażaka, czy żołnierza pochodzi właśnie z Koszalina.
- Uzyskanie takiego atestu nie jest prostą sprawą - mówi Jerzy Mucha. - My walczyliśmy o niego trzy lata. To były lata ciągłych prób, udoskonaleń. Guzik z godłem musi charakteryzować idealna powtarzalność, musi być odporny na niesprzyjające warunki pogodowe. Realizowaliśmy np. zamówienie dla żołnierzy wyjeżdżających na misję do Iraku. W ciągu kilku dni wyprodukowaliśmy 6 milionów guzików.
B.J.M będzie się rozwijać. Rozbudowany zostanie zakład produkcyjny w Cewlinie, biuro handlowe, sekcja spedycji. W planach jest także produkcja zielonej energii z odpadów poprodukcyjnych.
Ta koncepcja jest m.in. efektem wieloletniej współpracy firmy z Politechniką Koszalińską w zakresie badań nad możliwościami zagospodarowania odpadów. Rozbudowa działalności wiąże się z zapotrzebowaniem na ręce do pracy.
Obecnie w B.J.M zatrudnionych jest kilkadziesiąt osób. Ciągle poszukiwani są nowi, zwłaszcza fachowcy, o których coraz trudniej na rynku, np. ślusarze. Oferta dotyczy również tych w wieku 45 plus. Dodajmy, że B.J.M jest zakładem pracy chronionej. Spora część załogi to osoby z niepełnosprawnością fizyczną i intelektualną.
- Dla mnie nie ma żadnej różnicy, czy pracownik jest pełno-, czy niepełnosprawny - mówi Jerzy Mucha. - Powinien tylko chcieć pracować. Nie liczę na gwiazdy, ale na solidnych pracowników. Niektórzy są u mnie zatrudnieni od kilkunastu lat.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?