Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Fotografia otworkowa. Pasjonat z Białegostoku gościł z wystawą swoich zdjęć w Lęborku

Fot. Krzysztof Falcman
- Chciałbym, żeby odbiorcy zobaczyli na moich fotografiach więcej niż plastykę otworka. Bez podpowiedzi trybu automatycznego w aparacie - mówi Robert Panas.
- Chciałbym, żeby odbiorcy zobaczyli na moich fotografiach więcej niż plastykę otworka. Bez podpowiedzi trybu automatycznego w aparacie - mówi Robert Panas. Fot. Krzysztof Falcman
Robert Panas jest fotografikiem, który nigdy nie użył aparatu cyfrowego. Jego narzędziem pracy jest camera obscura.

Na początku była ciemność. Ciemny pokój. Potem powoli światło zaczęło wydobywać kontury rzeczy. W zależności od decyzji stwórcy mijały sekundy, minuty, czasem godziny, dni, a nawet miesiące. Potem świat został odtworzony. Na kliszy. I tak powstało zdjęcie.

* * *
Fotografowanie za pomocą camery obscury cieszy się coraz większym powodzeniem. Robert Panas z Białegostoku pokazuje swoją sztukę w całej Polsce. Niedawno gościł w Lęborku.

* * *
Fotografia otworkowa to jedna z najstarszych i najprostszych metod rzutowania obrazu na materiał światłoczuły. Należy umieścić go na jednej ze ścian wewnątrz pomalowanego na czarno pudełka. Po przeciwnej stronie wywiercamy otwór. Ustawiamy aparat do zdjęcia. Odkrywamy obiektyw. Liczymy czas. Czekamy. Zasłaniamy. - Pierwszym, który zrobił i opisał camerę obscurę, był Leonardo da Vinci. W ciemnym pokoju na jednej ze ścian naprzeciwko otworu umieścił kartkę. Światło rysowało mu na tej kartce obiekty - mówi Panas.

* * *
Tajemnica leży w dobraniu średnicy otworka odpowiedniej do kształtu i rodzaju pudełka. No i jeszcze właściwe określenie czasu naświetlania. - Pudełkiem może być wszystko. Nawet wyczerniona od wewnątrz puszka po ciastkach. Im dłuższa ogniskowa, tym większy musimy zrobić otworek. Materiał światłoczuły to film negatywowy, slajd, błona graficzna, pozytyw albo zwykły papier fotograficzny. Od użytego materiału zależy długość czasu ekspozycji - wyjaśnia Panas.
Kiedy jedzie w gości, zabiera ze sobą tylko trzy aparaty ze swojej kolekcji, w tym dwie camery obscury. Kiedy jedzie w teren, pakuje do auta kilkanaście sztuk. Grube, cienkie, długie, krótkie. Śmieje się, że ma tego cały bagażnik. Rozstawia to potem w lesie, na polu, naprzeciwko starej stodoły, cerkwi czy drzewa. Ale najpierw wyszukuje odpowiedni kadr. - Pochodzę, pooddycham, popatrzę i dopiero robię zdjęcie - opowiada.

* * *
Zdjęcie odkrywa się przed fotografem dopiero w ciemni. Z nicości wyłaniają się rzeczy. Rozmazane, nieostre. Efekt potrafi zaskoczyć. - Nigdy nie wiem, jak wyjdzie zdjęcie. Mogę się jedynie domyślać, ale i tak zawsze jest to dla mnie wielka niespodzianka - wyznaje Panas.

* * *
To fotografia na granicy jawy i snu. Ostrości i mgły. Uchwycone "coś" - pomiędzy obrazem a znaczeniem. Zdjęcie z duszą. Drzewo to drzewo albo anioł. Kolory przenikają się, zamieniają miejscami. Patrzysz i nie wiesz. Szukasz drugiego dna. Tak widzisz świat na zdjęciu zrobionym przez otworek.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza