Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Fundusz zdrowia źle wydaje pieniądze

Bogna Skarul
Nieefektywnie i drogo – tak leczymy uzależnionych według ich rzecznika.
Nieefektywnie i drogo – tak leczymy uzależnionych według ich rzecznika. Zdjęcie poglądowe
Nieefektywnie i drogo - tak leczymy uzależnionych według ich rzecznika.

Biuro Rzecznika Praw Osób Uzależnionych od kilku lat prowadzi analizy działania polskiego modelu leczenia osób uzależnionych od narkotyków, a wyniki przedstawia w raportach. Właśnie przygotowywany jest do druku kolejny raport. Co z niego wynika?

Raport mówi, że co trzecia osoba leczona w Europie z powodu uzależnienia od narkotyków w ośrodku stacjonarnym jest leczonym w Polsce Polakiem. Ale to wcale nie oznacza, że właśnie Polacy leczeni są najefektywniej, najracjonalniej i że efekty tego leczenia są najlepsze.

Rzecznik uzależnionych twierdzi wręcz, że pieniądze wydawane na ten cel przez Narodowy Fundusz Zdrowia NFZ kierowane są nie tam, gdzie trzeba i nie według zaleceń, jakie wskazuje Krajowy Program Przeciwdziałania Narkomanii 2011-2016. A to jego zdaniem powoduje, że choć zmniejsza się liczba osób używających opiatów (heroina, kompot) o około 50 procent, to nie jest to wynik prawidłowego leczenia, lecz wysokiej śmiertelności. I to spowodowanej przede wszystkim brakiem dostępu do specjalistycznego i prawidłowego leczenia.

Jak zaznacza rzecznik, problem leży w stosowaniu nieadekwatnych procedur leczniczych i niedofinansowaniu przede wszystkim pomocy ambulatoryjnej, ale także w przestarzałej formule rehabilitacji. Dziwi się temu szczególnie, bowiem - jak twierdzi - kolejne krajowe programy przeciwdziałania narkomanii wskazują właśnie na te problemy. Tymczasem ciągle główny strumień pieniędzy z NFZ idzie niezmiennie utartymi szlakami. W opinii biura rzecznika jest to "skutkiem monopolistycznych praktyk du- żych struktur organizacyjnych, opierających swoje działania na modelu lecznictwa niefarmakologicznego, prowadzonego głównie w długoterminowym, półizolacyjnym systemie ośrodków".

Na co jeszcze zwraca uwagę rzecznik w swoim raporcie?

Dla mieszkańców województw pomorskiego i zachodniopomorskiego ważną informacją jest przede wszystkim to, że świadczeniodawcy z obydwu regionów obsługują co dziesią-tego leczonego stacjonarnie europejskiego uzależnionego od narkotyków. Tym samym NFZ ignoruje priorytety KPPN 2011-2016, takie jak wzmocnienie lecznictwa ambulatoryjnego, substytucyjnego, postrehabilitacji. Między rokiem 2011 a 2012 pieniądze na ten cel wzrosły tylko o 3 mln zł, podczas gdy na lecznictwo stacjonarne, które priorytetem nie jest (a którego mamy najwięcej w Europie, a najprawdopodobniej także w świecie) nakłady wzrosły o 6 mln zł.

W Zachodniopomorskiem nakłady na priorytetowe lecznictwo ambulatoryjne w 2012 spadły, a na leczenie, które już nie jest uważane za przynoszące oczekiwane skutki, wzrosły o 24 procent!
Zdaniem rzecznika na Pomorzu Gdańskim i Zachodnim sytuacja jest najbardziej kuriozalna. Na Pomorzu Gdańskim rzecznik doliczył się około 450 miejsc w ośrodkach, a na Pomorzu Zachodnim około 350. Każde województwo ma więcej miejsc niż posiada większość krajów europejskich! Jest to prawie trzy razy więcej niż wynika z zaleceń Narodowego Programu Ochrony Zdrowia Psychicznego. Jednocześnie rzecznik wskazuje, że chociaż zgodnie z zaleceniami pacjenci leczący się w ośrodku stacjonarnym nie powinni w nim przebywać dłużej niż 12 miesięcy, to na Pomorzu Gdańskim i Zachodnim w połowie ośrod-ków uzależnieni są leczeni ponad rok, a znaczna część dwa lata.

Lekko licząc, połowa pieniędzy NFZ na lecznictwo narkotykowe jest wyrzuconych bez sensu, z ogromną szkodą dla samych pacjentów, "którzy otrzymują nieadekwatną, przeciwskuteczną pomoc."

Dlaczego tak jest? Rzecznik twierdzi, że to "kumoterstwo. Bardzo dobre, długoletnie stosunki szefów placówek stacjonarnych z NFZ, z samorządem województwa i gminy, a także etyka zawodowa terapeuty ośrodkowego, która jest pod psem. Etyka ta pozwala terapeutom ośrodkowym zająć się niemal każdym zgłoszonym przypadkiem nawet wbrew sztuce i wskazaniom."

Z raportu wynika także, że szczególnie rażąca dysproporcja ma miejsce w województwie zachodniopomorskim, gdzie same wzrosty nakładów na ośrodki są wię-ksze niż całość pieniędzy przeznaczonych na leczenie ambulatoryjne (w województwie zachodniopomorskim nawet kilkakrotnie).
Na szczęście biuro RPOU ma propozycje rozwiązania tej dziwnej sytuacji. Uważa, że centrala NFZ powinna opracować wytyczne dla oddziałów wojewódzkich, w których jasno określone zostaną zasady kontraktowania świadczeń. Wytyczne te powinny powstać w oparciu o wnioski z KPPN.

Według opinii rzecznika, rzetelna realizacja KPPN wymaga, by co najmniej odwrócić proporcje przyznawania pieniędzy. Zamiast na leczenie w zamkniętych ośrodkach, pieniądze należałoby kierować przede wszystkim do poradni i ambulatoriów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza