Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gdańsk. Teatr Wybrzeże. Zmierzch bogów w erotycznym sosie

Zbigniew Marecki
Ewa Dałkowska i Mariusz Bonaszewski w "Zmierzchu bogów”.
Ewa Dałkowska i Mariusz Bonaszewski w "Zmierzchu bogów”. Fot. Tomasz Kamiński Teatr Wybrzeże
W październiku warto się wybrać do Teatru Wybrzeże w Gdańsku na sceniczną adaptację scenariusza filmu Luchino Viscontiego "Zmierzch bogów". Słupskich melomanów czeka podczas sztuki miła niespodzianka.

Zagrają w październiku

Zagrają w październiku

Najbliższe spektakle 27, 28, 29 i 30 października na dużej scenie Teatru Wybrzeże przy ul. Św. Ducha 2 w Gdańsku. Początek godz. 19, cena biletu od 35 zł, rezerwacja tel. 058 301 13 28.

Spektakl, którego polska prapremiera odbyła się w sierpniu, opowiadał historię upadku rodu Essenbecków, niemieckich przemysłowców w czasie dochodzenia do władzy Adolfa Hitlera. Grzegorz Wiśniewski, reżyser sztuki, nie poszedł jednak w kierunku publicystycznego realizmu. Tak wystylizował akcję na scenie, że historię rozkładu rodziny zbudował na kształt dramatu Szekspira, nawiązując do fabuły "Makbeta" i "Hamleta".

Powstała uwspółcześniona szekspirowska tragedia o mechaniznach władzy i ludzkich namiętnościach, które prowadzą ich do katastrofy. Przekaz co prawda może nie jest zbyt odkrywczy, ale za to sceniczna realizacja robi wrażenie. Reżyser bowiem ograniczył dialogi do tych, które są konieczne, aby sztuka stanowiła spójną całość, pozwalała zorientować się w zwrotach akcji, ale jednocześnie dawała przekaz filozoficzno-symboliczny, który buduje scenografia, operująca kontrastami, grą świateł oraz znacząco dobranymi kostiumami.

Warto się wybrać na tę sztukę, aby sobie uświadomić, że, oprócz tego, co łatwe, nachalne i głośne, jest także sztuka głęboka, subtelna i estetyczna. Dla zdrowia psychicznego należy od czasu do czasu zanurzyć się w tym lepszym świecie.

Reżyser zadbał także o wabiki dla publiczności, bo na scenie poza aktorami gdańskimi występują także aktorskie gwiazdy z Warszawy: Ewa Dałkowska, Mariusz Bonaszewski i Władysław Kowalski. Widzowie mają okazję przyjrzeć się tej aktorce w scenach rozbieranych, gdy na ustawionym przed oczami publiki stołem musi walczyć z jej rozerotyzowanym i mającym skłonności pedofilskie scenicznym synem, który pojawia się także jako transwestyta.

Z kolei dla słupskich melomanów niewątpliwą atrakcją jest z pewnością występ w sztuce Edyty Czerniewicz, która większość z nas kojarzy jako piękną wiolonczelistkę w słupskiej orkiestrze. Tym razem daje się poznać jako aktorka w roli guwernantki, która także musi sobie radzić z seksualnym atakiem dziedzica upadającego rodu. Warto zobaczyć, jak się z tym zadaniem uporała.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza