- Przez ostatnie dni, kiedy panowały bardzo wysokie temperatury na zewnątrz, nasze piętro było tak nagrzane, że ciężko było wytrzymać. To była jakaś masakra - mówią pracownicy pierwszego piętra Manhatanu.
Pani Renata, która sprzedaje ubrania na piętrze, podkreśla, że od dłuższego czasu nic się nie zmienia w tej kwestii. Potwierdzają to także inni pracownicy boksów.
- Ponoć jest tu jakiś nawiew, ale on w ogóle nie działa. Ciężko się pracuje w takich warunkach, a klienci narzekają i to dosadnie, zwłaszcza że mają na sobie jeszcze pelerynkę - mówi jedna z pracownic salonu fryzjerskiego.
Dodaje, że pracownicy starają się radzić sobie w takich warunkach.
- Mamy własny wentylator i czasem chłodzimy się zimną wodą. Jednak nie zawsze to pomaga. Poza tym ten problem nie kończy się wraz z końcem upałów na dworze - mówi fryzjerka.
Twierdzi, że zimą na Manhatanie jest tak chłodno, że u kosmetyczek klienci są przykrywani kocami, aby nie zamarzli.
- Latem natomiast tak ciężko się oddycha, że niewiele osób do nas zachodzi. Sami klienci przyznają, że to właśnie przez brak klimatyzacji rzadziej odwiedzają Manhatan - skarży się kobieta.
Pracownica solarium i studia fitness podkreśla, że praca przez osiem godzin dziennie w nieklimatyzowanym pomieszczeniu jest bardzo ciężka.
- Mamy jeden wiatrak, który trochę pomaga przetrwać panujące tu warunki, ale przez te ostatnie dni było strasznie, zwłaszcza że temperatura jest tu z oczywistych względów jeszcze wyższa niż w innych punktach - mówiła pracownica solarium.
Skontaktowaliśmy się w tej sprawie z wiceprezesem spółki Manhatan.
- Na Manhatanie nie ma klimatyzacji i jej nie będzie do czasu, aż wszyscy właściciele boksów, czyli około czterystu osób, taką chęć zgłoszą. Poza tym klimatyzacja jest bardzo droga w eksploatacji - mówi Mieczysław Wesołowski, wiceprezes spółki.
Przyznaje, że kilka lat temu były prowadzone rozmowy z właścicielami. - Jednak ci nie byli klimatyzacją zainteresowani ze względu na wysokie koszty - mówi Mieczysław Wesołowski.
Podkreśla również, że na terenie Manhatanu działa tak zwana klimatyzacja grawitacyjna i wyciągowa. Ta pierwsza sprawia, że ciepłe powietrze idzie do góry i wychodzi przez otwory wentylacyjne. Wyciągi z kolei działają przy wysokich temperaturach.
- Ochrona obiektu zawiadamia, że jest duszno i wtedy wyciągi są włączane. Gdyby one nie działały, to dopiero byłoby gorąco - stwierdza Wesołowski.
Wiceprezes podkreśla, że dodatkowo od rana do wieczora działają świetliki, czyli dwadzieścia otwartych okienek, przez które wychodzi gorące powietrze.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?