Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Groźny, drogi mandat

Cezary Sołowij
Fot. Archiwum
Mandat możemy dostać niemalże w każdym miejscu: na drodze, w mieście, w lesie, nad wodą. Nie zapłacimy?! Ściągną z nas te pieniądze, a dodatkowo poniesiemy inne konsekwencje.

Opowieści o strażnikach miejskich lub gminnych czających się w krzakach z fotoradarem lub upychających to urządzenie w przysłowiowym koszu na śmieci, niestety, są często zgodne z prawdą.

Dlaczego? Otóż pieniądze z wystawionych mandatów trafiają do budżetu. I w wielu przypadkach jest to suma znacząca, wspierająca kasę samorządową. Tak jest w przypadku strażników, którzy są służbą samorządowa. Pamiętajmy jednak, że mandaty karne mogą wystawiać także sokiści, inspektorzy sanitarni i handlowi, strażnicy leśni, strażacy i inne uprawnione osoby.

W zeszłym roku w województwie zachodniopomorskim wystawionych 236 456 mandatów karnych na kwotę 37, 9 mln złotych. Nie oznacza to oczywiście, że tyle wpłynęło do państwowej kasy, bo nie sztuką jest wystawić mandat, ale go ściągnąć! Tym bardziej, że od lat nie ma już możliwości wpłaty gotówkowej funkcjonariuszowi, który mandat wystawia. Podczas kontroli drogowej niezmiennie słyszymy, że mandat musi być zapłacony w ciągu siedmiu dni na poczcie, przelewem bankowym bądź przez internet. Forma płatności nie ma znaczenia. Ważne, żebyśmy to zrobili, bo inaczej nagle zniknie nam z konta suma, którą jesteśmy winni państwu.

- Jeżeli mandat nie zostanie zapłacony w tym terminie, urząd wojewódzki w ciągu dwóch miesięcy wystawia tytuł wykonawczy, czyli zwraca się do urzędu skarbowego o wyegzekwowanie należności - tłumaczy Piotr Pieleszek z Centrum Prasowego Wojewody Zachodniopomorskiego. Urząd skarbowy przekazuje wyegzekwowane pieniądze na konto urzędu wojewódzkiego. - Tytuły wykonawcze wystawiane są na bieżąco, bez opóźnień - zapewnia urzędnik.

- W ubiegłym roku otrzymaliśmy prawie sześć tysięcy tytułów wykonawczych - potwierdza Krzysztof Sulewski, kierownik referatu bezpośredniej obsługi podatników. Zgodnie z przepisami poborcą skarbowy ma prawo wyboru sposobu egzekucji. Może np. poprosić naszego pracodawcę o ściągnięcie z pensji. Może również odwiedzić nas w domu i zabezpieczyć nasz majątek ruchowy a poczet spłaty. Może nawet zabloko0wac nam konto w banku. - Oczywiście zależy nam na tym, aby powodowało to jak najmniej szkód i nie było nękaniem dłużnika - zaznacza Krzysztof Sulewski. Dlatego zazwyczaj podczas naszego rozliczenia z fiskusem okazuje się, że niezapłacone mandaty uszczupliły nasz zwrot podatkowy.

Okazuje się jednak, że od niedawna mogą nam grozić poważniejsze konsekwencje, a nie tylko strata pieniędzy. Nowa ustawa o Biurach Informacji Gospodarczej może odmienić nasze życie, bo nowe przepisy skutecznie mogą pozbawić nas szansy zakupów na raty, zaciągania kredytów czy kupna telefonu na abonament. Od 14 czerwca praktycznie każdy wierzyciel może dopisać do BIG informację o dłużniku, o ile posiada jakikolwiek tytuł prawny na potwierdzenie długu.

W ubiegłym roku do kasy zachodniopomorskiego wojewody wpłynęło 28,8 mln zł, a ściągalność wynosiła aż 76 procent. - Jako jedyny urząd wojewódzki przesyłamy tytuły wykonawcze zarówno w formie papierowej, jak i elektronicznie, co ułatwia i przyspiesza ewidencjonowanie tytułów urzędowi skarbowemu - wyjaśnia Piotr Pieleszek.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza