Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Historia Karczmy Słupskiej czyli restauracja z wozem drabiniastym i ruchomymi końmi barowymi (zdjęcia)

Zbigniew Marecki
Załoga "Karczmy Słupskiej". To i inne zdjęcia pochodzą ze zbiorów Józefa Kulikowskiego
Załoga "Karczmy Słupskiej". To i inne zdjęcia pochodzą ze zbiorów Józefa Kulikowskiego Fot. Archiwum Józefa Kulikowskiego
Karczma Słupska zaczęła działalność w kwietniu 1974 roku. Funkcjonowała w centrum miasta przy ul. Wojska Polskiego 11.

.Przy wejściu znajdowała się szatnia i WC. Z szatni wchodziło się do sali końskiej, gdzie był wóz drabiniasty i ruchome konie barowe. Stoliki wykonano z koła wozowego, a otaczały je fotele typu chomonto. Dalej znajdowała się sala kaszubska z ławami i krzesłami, kominek, a pod schodami zlokalizowano rozdzielnię kelnerską. Schody prowadziły na antresolę w stylu góralskim, w które zbudowano grotę. Obok znajdowała się sala w stylu myśliwskim. Łącznie w restauracji stworzono ponad 75 miejsc konsumpcyjnych]. Jak twierdzi Józef Kulikowski, który przygotował opracowanie poświęcone słupskim karczmom, pierwszym kierownikiem "Karczmy Słupskiej" była Helena Niemczewska, a szefem kuchni mistrz Stanisław Jóźwin.

Pomysły na menu "Karczmy Słupskiej" pochodziły od mieszkańców regionu. Odnajdywano je na wsiach, zapisując na podstawie opowieści wiekowych gospodyń. Przepisy przywozili też sami kucharze i uczniowie. Daniami popisowymi karczmy były czarna polewka - czernina z kaczej krwi, borowina po czołpińsku, barszczyk na zakwasie z ogórków, tort z marchwi oraz zrazy zawijane. Zamiast z ziemniakami zupy podawane były z łazankami.

Restauracja funkcjonowała w przedwojennym budynku, który już za czasów niemieckich był siedzibą cukierni „Cafe Ramlow”, noszącej nazwę od nazwiska jej właściciela. Mieściła się przy ulicy Bahnhofstraße 11. Na początku lat 30. XX wieku właścicielem „Cafe Ramlow” został Fritz Reincke. W 1945 roku jej pomieszczenia zajął Julian Żółtowski, mistrz cukierniczy z Poznania, który po wojnie zdecydował się na to, aby osiąść w Słupsku i uruchomić tu swój zakład. Początkowo swoją cukiernię chciał nazwać "Poznańska", ale posłuchał podpowiedzi ratuszowego urzędnika, który wspomniał mu, że w Słupsku po wojnie zatrzymało się wielu warszawiaków, więc byłoby mi miło, gdyby mogli chodzić po pączki do "Warszawianki". I tak jego cukiernia została "Warszawianką", choć potocznie nazywano ją słupskim Blikle. Jak kilka lat temu pisał Andrzej Obecny, gośćmi Juliana Żółtowskiego na kawie i ciastkach byli m.in. : Mieczysława Ćwiklińska, Mieczysław Fogg, Maria Malicka z mężem Zbigniewem Sawanem. Przy „Warszawiance” funkcjonował ł również warsztat piekarniczy, w którym pracował sam właściciel i zatrudnieni piekarze. Pieczono chleb, bułki, rogale i szeroką gamę wyrobów cukierniczych. Były to wszelkiego rodzaju ciasta, torty, ciastka tortowe, pączki, ptysie, rogale marcińskie, bezy, sękacze. Szczególne powodzenie miały duże drożdżówki Żółtowskiego.

Wiosną 1980 roku fronton „Karczmy Słupskiej” przy al. Wojska Polskiego obstawiono taką oto chatką

Kultowa gastronomia polska w „Karczmie Słupskiej”. Słupska g...

Kres "Warszawianki" nastąpił w 1949 roku, gdy nastał czas stalinowsklich domiarów podatkowych, który zmusił właściciela do zamknięcia lokalu. Potem przez kilka lat sprzedawano w nim mleko i sery Na początku lat 50. znowu utworzono tam lokal gastronomiczny - kameralną kawiarnię o nazwie "Kaprys". Nowy lokal wyróżniał się tym, że na fortepianie grywano w nim klasyczne utwory muzyczne. Lokatorzy kamienicy mieli jednak dość takiego towarzystwa i nie zgadzali się na taki przybytek. Doszło nawet do tego, że w złości wylewali wodę na ulicę. Jednak w latach 70. w budynku zagościła "Karczma Słupska", która w tej lokalizacji przetrwała do czasów transformacji gospodarczej. Teraz opuszczony lokal już wiele lat czeka na nową funkcję.

Zobacz także: Dzień pizzy SONDA

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza