Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Historia pewnego zlecenia dla doradcy Roberta Biedronia. Miał pracować pro bono a dostał 33.480 zł za 4,5 miesiąca

Grzegorz Hilarecki
Dariusz Szwed, działacz Zielonych, a teraz Wiosny, od lat współpracuje z Robertem Biedroniem
Dariusz Szwed, działacz Zielonych, a teraz Wiosny, od lat współpracuje z Robertem Biedroniem Łukasz Capar/Archiwum
I wyszedł kolejny kwiatek do ogródka poprzedniego prezydenta miasta. Jego doradca Dariusz Szwed zarobił w Słupsku ponad 33 tys. zł za rolę głównego eksperta w projekcie. Po sprawdzeniu jego pracy, okazało się, że proponowana fotowoltaika nie ma ekonomicznie sensu.

Oczywiście doradca Biedronia dostał zlecenie bez konkursu... bo zgodnie z prawem zamówień publicznych nie musiało go być. Ale nie będę kruszył o to kopii, bo pewnie jak by musiał być konkurs, to i tak wygrałby go ten, który pieniądze miał dostać. Celowo piszę o pieniądzach, a nie wykonanej pracy, bowiem w tym wypadku oceniono ją już w ratuszu, ponownie dokonując audytu, audytu wykonanego przez specjalistę do spraw energii odnawialnej, i wyszło, że jego praca sensu nie miała.

- To było zlecenie dla kolegi Biedronia - nie owija w bawełnę Tadeusz Bobrowski, wiceprzewodniczący rady miejskiej z PiS. Postanowił on temat podrążyć i zapytał w interpelacji ratusz o umowy w tej sprawie.

Okazuje się, że doradca prezydenta odbył nawet dwie podróże służbowe w ramach umowy. Jedną do Warszawy, a drugą do... Barcelony.

Radny był zbulwersowany. A mnie kierunek nie dziwi. Byłem kilka razy, ładne miasto i też bym ponownie pojechał. Ale nie wpadłbym na to, że oglądając budynki Gaudiego, można rozwiązać energetyczne problemy w słupskim PGM. Choć z drugiej stronie czytałem kilka wpisów na Twitterze pana Szwedy dotyczących naszego miasta, które tyleż mają wspólnego ze słupską rzeczywistością, co architektura Gaudiego z zasobami PGM.

Wracając do meritum, zleceniodawca wszystko udokumentował w rozliczeniach czasu pracy. W sumie rozliczył 360 godzin (od 8 sierpnia do 31 grudnia 2018). Zostało to zaakceptowane, a ostatnią płatność podpisała już obecna wiceprezydent, bo wcześniej robiła to Beata Maciejewska, pełnomocnik Roberta Biedronia ds. zielonej modernizacji miasta. W sumie kolega prezydenta zarobił - 33.480 zł brutto.

Generalnie praca ta miała przynieść założenia, które miały doprowadzić do powstania fotowoltaiki w wybranych budynkach PGM.

Pilotażowy projekt zaangażowania mieszkańców w odnawialne źródła energii trwać będzie jeszcze w Słupsku dwa lata, lecz już bez doradcy Biedronia.

- Tak traktował on nasze miasto - komentuje wiceprzewodniczący rady miejskiej z PiS.

Cofając się do marca 2015, zobaczmy, czym miał się zajmować w Słupsku Dariusz Szwed. Wtedy na konferencji prezydent Robert Biedroń poinformował, że jego nowym współpracownikiem został Dariusz Szwed, który ma być doradcą do spraw międzynarodowych.

- Dzięki działalności pana prezydenta Słupsk zaistniał międzynarodowo. Chciałbym, aby do miasta trafił międzynarodowy kapitał, który stworzy tu zielone miejsca pracy. Będę także kontaktował się z osobami, które wyjechały ze Słupska, a chciałyby z nami współpracować. Moim celem będzie również wyszukiwanie innych ambasadorów naszego miasta głównie w Unii Europejskiej - deklarował wtedy Szwed.

Robert Biedroń, przedstawiając go, zapewnił, że będzie pracować za darmo i zajmować się promocją Słupska poza granicami Polski. - Znam Dariusza Szweda nie od dziś. Wiem, że nam pomoże. Nie będzie zatrudniony w ratuszu i będzie pracował pro bono. To szczególnie cenne - powiedział.

Tymczasem z czasem zaczęły pojawiać się w rejestrze umów ratusza pozycje, z których wynikało, że pracujący pro bono doradca dostawał pieniądze za „pracę”. Przykładem napisanie recenzji projektu strategii Rozwoju Miasta Słupska do 2022 roku. Dariusz Szwed dostał za to 2,5 tys. zł. Dodajmy recenzji dokumentu, który jeszcze długo nie został podany do publicznej wiadomości, a i doradca pojeździł po Europie.

Warto wiedzieć

Zapowiadany w programie wyborczym i po nim przez Roberta Biedronia Instytut Zielonej Energii w Słupsku, oczywiście, nie powstał. Zamiast niego władze zorganizowały kilka pokazowych akcji, z których nic nie wynikło.

Tysiące Żarówek od Ikea

W słupskim Pałacu Ślubów w ratuszu zorganizowano oficjalną ceremonię podpisania deklaracji między Anną Pawlak-Kuligą, prezesem Ikea Polska, a prezydentem Słupska. W wyniku umowy na początek Ikea przekazała Słupskowi za darmo pięć tysięcy ledówek, które trafiły do najemców mieszkań komunalnych. Darmowe żarówki led będą mogły dostać te słupskie rodziny, które korzystają z dodatku energetycznego. Obecnie korzysta z niego 141 rodzin. - Zestaw testowych żarówek trafi także do każdego remontowanego przez nas pustostanu - zapowiadała wtedy Beata Maciejewska. Więcej żarówek od Ikea nie było.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza