Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Inspektor zdecydował za mieszkańców

Andrzej Radajewski [email protected] tel. 059 863 41 00
W przyszłym roku asfalt z ul. Nadrzecznej zniknie. Inspektor nakazał go zerwać.
W przyszłym roku asfalt z ul. Nadrzecznej zniknie. Inspektor nakazał go zerwać.
Mimo sprzeciwów mieszkańców, asfalt z ulicy Nadrzecznej zostanie zerwany. Inspektor nadzoru budowlanego stwierdził, że dojazd został zbudowany nielegalnie.

O tym, że ulica powstała z naruszeniem prawa budowlanego pisaliśmy wielokrotnie. W 2002 roku mieszkający w pobliżu Mieczysław Gniedziejko, radny obecnej kadencji, później także komisja rewizyjna podważyli zasadność budowy drogi do jednej nieruchomości. Poprzednim władzom wytknęli także narażenie budżetu na stratę 30 tysięcy złotych. Lewicowe władze tłumaczyły, że chodziło o remont, a nie budowę drogi. Sprawa trafiła do Wojewódzkiego Inspektora Nadzoru Budowlanego w Gdańsku. Ten dopatrzył się, że droga powstała bez pozwolenia na budowę i nałożył na miasto karę (tzw. opłata legalizacyjna) w wysokości 25 tysięcy złotych. Ratusz nie zapłacił tej kwoty w wyznaczonym terminie. Inspektor nakazał więc drogę rozebrać. Rozbiórka nastąpi w kwietniu przyszłego roku, bo wtedy znajdą się na to pieniądze.
- Za wcześnie, by powiedzieć ile to będzie kosztowało - mówi Romuald Babul, naczelnik wydziału gospodarki miejskiej. - Trzeba będzie tylko zdjąć cienki asfalt. Koszt nie powinien być większy jak trzy - cztery tysiące złotych. Po rozbiórce droga powinna być przejezdna, jak każda gruntowa. Posypiemy ją piaskiem lub szlaką.
Pan Janusz i jego żona Halina, mieszkańcy posesji, do której prowadzi dywanik asfaltowy, nie są zadowoleni z decyzji inspektora. - Mamy co prawda dojazd od strony ulicy Mostnika - mówi pani Halina. - Ale jest on za wąski i z rosnącym pośrodku drzewem. Wjechać na posesję się da, ale wyjechać można tylko tyłem, co nie jest łatwe i grozi uszkodzeniem samochodu. - Miasto ma prawo budować i rozbierać - dodaje pan Janusz. - Aby od strony rzeki najłatwiej jest do mnie trafić. Wiedzą o tym klienci firmy, którą prowadzę właśnie w domu. Po likwidacji drogi dojazd do mnie będzie straszny.
O tym, że decyzja inspektora jest bezsensowna mówi też mieszkająca przy tej samej ulicy pani Elżbieta. - To jeden z najpiękniejszych i najcichszych traktów spacerowych w Lęborku - wyjaśnia. - Nie ma tu zbyt dużego ruchu, więc dzieci jeżdżą na rolkach i rowerkach. Zamiast niszczyć powinno się postawić ze dwie ławeczki i chociaż jedną latarnię, aby było jeszcze ładniej.
Decyzja Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego jest ostateczna.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza