Chodzi o interwencję bytowskich policjantów, do której doszło w październiku ubiegłego roku. W Udorpiu policjanci z ruchu drogowego zatrzymali do kontroli audi, którego kierowca Janusz Schulz przekroczył prędkość o 19 km/h. Mężczyzna zwolnił i zatrzymał się, ale w innym miejscu, niż wskazali mu mundurowi. Kiedy policjanci wydali mu polecenie do zatrzymania pojazdu w bezpiecznym miejscu, ten stwierdził, że są przebierańcami, gwałtownie ruszył i zaczął uciekać. Mundurowi natychmiast ruszyli za nim w pościg. W okolicach Rekowa kierowca audi skręcił w boczną drogę i po chwili zatrzymał się. Co działo się dalej, doskonale widać na nagranym przez rodzinę Schulz filmie. Słabsi fizycznie policjantka i policjant przez kilka minut próbują przewrócić mężczyznę na ziemię i zakuć go w kajdanki. Nie udaje im się. Mężczyzna nie jest agresywny, ale zapiera się. W końcu dochodzi do użycia gazu w stosunku do kierowcy i jego żony.
Prokuratura oskarżyła Janusza Schulza o znieważenie policjantów oraz o utrudnianie zatrzymania. Na początku Janusz Schulz nie przyznał się do winy i odmówił złożenia wyjaśnień. Po godzinie zmienił zdanie, Przyznał się do winy i przeprosił na sali policjantów. Z prokuratorem i pokrzywdzonymi policjantami uzgodniono wyrok, na który zgodził się sąd.
Postępowanie zostało warunkowo umorzone na okres dwóch lat. Janusz Schulz musi zapłacić 4000 zł świadczenia pieniężnego oraz w ciągu miesiąca na piśmie przeprosić policjantów. Taki wyrok oznacza uznanie winy bez wymierzenia kary (nie jest nią warunkowe umorzenie ani świadczenie pieniężne).
Szczegóły sprawy w piątkowym Głosie Pomorza. Niebawem opublikujemy materiał wideo.,
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?