Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jarosław Zwierz, kolekcjoner z Siemianic mówi o swojej pasji [ZDJĘCIA]

Zbigniew Marecki
Różne artefakty i gadżety związane ze  Słupskiem stanowią ważną część zbiorów pana Jarosława.
Różne artefakty i gadżety związane ze Słupskiem stanowią ważną część zbiorów pana Jarosława. Fot. Zbigniew Marecki
Jako dziecko zaczął zbierać stare monety. Potem zafascynowały go powojenne widokówki Słupska i polskie monety obiegowe, ale największe jego zbiory to rozmaite gadżety związane ze Słupskiem i regionem słupskim - od butelkowych kapsli, przez magnesy, firmowe prezenty, kalendarzyki i podstawki do piwa, aż po medale, oznaki i ceramikę, włącznie z zastawą restauracyjną i ratuszową, wyprodukowaną z myślą o turystach i prezentach dla miejskich gości.i

- Zbiory mam rzeczywiście różnorodne, ale redaktor Tomasz Częścik raz mnie zaskoczył, gdy chciał, abym pokazał słupskie judaika. Wiem sporo o historii słupskich Żydów, ale związanych z nimi gadżetów nie zbieram - przyznaje Jarosław Zwierz, 50-latek z Siemianic, gdy rozmawiamy w jego domu o kolekcjonerskiej pasji, którą w jego gabinecie widać na każdym kroku.

To nie tylko liczne klasery i palety numizmatyczne z monetami, uporządkowane rocznikowo, ale także albumy wypełnione powojennymi widokówkami Słupska z wielu dziesięcioleci życia miasta. Gospodarz chętnie pokazuje także spore zbiory rozmaitych medali i oznak , zwykle w dwóch egzemplarzach, aby jednocześnie można było oglądać obie ich strony, które stworzono, aby uhonorować zasługi dla miasta, upamiętnić rozmaite wydarzenia, rocznice czy promować firmy albo instytucje. Na ścianach natomiast widać zbiory licznych lodówkowych magnesów, które nawiązują do Słupska, i innych turystycznych gadżetów, a na półkach stoją różnej wielkości dzwonki, zastawa z Karczmy Słupskiej czy półmiski używane w lokalach gastronomicznych PSS "Społem". Ponadto Zwierz przez lata zgromadził bogatą bibliotekę różnych opracowań poświęconych historii Słupska i regionu. W sumie jego zbiory obecnie obejmują już kilka tysięcy eksponatów.

- Kolekcjoner tym różni się od zbieracza, że nie tylko gromadzi rozmaite rzeczy, ale także potrafi sporo powiedzieć o ich historii i umieścić swoje zbiory w odpowiednim kontekście dziejowym. Mnie sporą przyjemność sprawia, gdy mogę się podzielić swoją wiedzą z innymi i pokazać zbiory publiczności - tłumaczy. Z wykształcenia nie jest historykiem. Podczas nauki w II LO w Słupsku w myślał o tym, aby wstąpić do Marynarki Wojennej albo kontrwywiadu, ale ostatecznie wojsko odsłużył jako czołgista, a gdy wrócił do cywila, został wierny mundurowi i w 1990 roku został jednym z pierwszych policjantów w Słupsku. Po 15 latach służby przeszedł na emeryturę i od kilkunastu lat pracuje dla norweskiej firmy z branży naftowej. - Jestem tam kierownikiem projektów. Najczęściej pracuję w systemie dwutygodniowym: dwa tygodnie pracy i dwa tygodnie odpoczynku w domu. Wtedy mam sporo czasu na lekturę i swoje pasje - opowiada. Ta ostatnia praca - jak przyznaje - była możliwa dzięki znajomości języka angielskiego.
- Zawdzięczam to pani Alicji Kulaszce, mojej anglistce z liceum oraz własnej pracowitości. Nigdy nie byłem orłem z angielskiego, ale potrafię się porozumieć po angielsku z ludźmi z różnych stron świata, bo pracujemy we międzynarodowym zespole - ocenia.

Uważa, że wcale nie trzeba mieć dużych pieniędzy, aby zacząć kolekcjonerską pasję. On sam jako pięciolatek znalazł przedwojenne niemieckie monety w szufladce maszyny do szycia marki Singer, która stała w domu jego dziadków. Tak go zafascynowany, że wkrótce zaczął zbierać inne monety, które rodzina i znajomi przywozili mu z różnych podróży. Potem zaczął się wymieniać z innymi i szukał ciekawych okazów podczas różnych targów staroci.

- W kolekcjonerstwie ważna jest także systematyczność, bo jak się zbiera różne rzeczy, korzystając z nadarzających się się okazji, to kolekcja szybko się powiększa - uważa. Z biegiem lat doszły aukcje, zakupy internetowe oraz kontakty z innymi kolekcjonerami, które są ważne, bo zbieracze czasem zmieniają zainteresowania i wyprzedają swoje dotychczasowe zbiory.
- Oczywiście poluje się także na różne kolekcjonerskie graale, które są ozdobą zbiorów. Sam mam medale z wizerunkiem herbu Słupska wykonane z czekolady albo miśnieńskiej porcelany. Zdobyłem także denar wybity przez Bogusława V z dynastii Gryfitów, gdy nadał Słupskowi prawo mennicze. Nie była to zbyt duża moneta, ale widać na niej pierwowzór herbu Słupska - tłumaczy pan Jarosław.

Jest przekonany, że dzięki kolekcjonerstwu można odkryć wiele ciekawostek na temat historii miasta i regionu.
- Tak na pozór historia Słupska nie wydaje się ciekawa. W mieście nie ma także zbyt wiele zabytków, ale gdy zaczniemy się przyglądać szczegółom, to znajdziemy wiele ciekawostek. Dlatego radzę, aby chodzić po mieście, nie patrząc tylko na chodniki. Czasem warto spojrzeć również na mury i otaczające nas instalacje. Całkiem niedawno razem z Tomaszem Częścikiem zrobiliśmy wycieczkę online śladem słupskich tramwajów. W trakcie jej trwania pokazywałem nie tylko widokówki z trasami tramwajów, ale i artefakty, które po nich zostały, a jest ich dużo, bo na ścianach budynków znajdują się jeszcze tramwajowe rozety, a przy ulicach stoją 22 słupy - 7 przy ul. Kaszubskiej, a 15 przy ul. Arciszewskiego. Większość z nas po prostu ich już nie zauważa - dodaje pan Jarosław.

Jesienią, gdy zacznie się kolejny sezon Historycznych Czwartków zamierza pasjonatom regionalnej historii przedstawić dzieje Placu Zwycięstwa, który stworzono pod koniec XIX wieku i czasach niemieckich był znany jako Plac Stefana.

W tym roku Słupsk będzie obchodził 755-lecie nadania mu praw miejskich przez gdańskiego księcia Świętopełka i 710-lecia ponowienia tego przywileju przez margrabię brandenburskiego Waldemara. Z tego powodu pan Jarosław na własny koszt zamierza przygotować okolicznościowy medal, którego dystrybucja będzie się odbywała pod auspicjami słupskiego oddziału Polskiego Towarzystwa Numizmatycznego. Będzie więc okazja do kolejnych spotkań z mieszkańcami Słupska, którzy zbiory pana Jarosława już częściowo poznali podczas jego pokazów w trakcie Nocy Muzeów czy historycznych spotkań w Baszcie Czarownic.

Zobacz także: Wieczór z zamkami w Baszcie Czarownic w Słupsku. Archeolog mówił o tym, jak wyglądały typowe średniowieczne zamki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza