MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Kiedy rozum śpi

Piotr Polechoński
Recenzja filmu "Eksperyment"

Pewien angielski filozof twierdził, że ludzie z natury swojej to bestie i tylko cywilizacja trzyma nas na tyle w ryzach, że się nawzajem nie wyrzynamy. Inny myśliciel przekonywał, że jest wręcz przeciwnie. Człowiek to istota z gruntu dobra i szlachetna. O tym, że tak naprawdę obie te teorie są prawdziwe opowiada znakomity film "Eksperyment" Oliviera Hirschbiegela. Robi to jednak z małym komentarzem: bestii jest zdecydowanie więcej niż tych dobrych i szlachetnych.
Ten niemiecki obraz przedstawia historię pewnego naukowego eksperymentu. Grupa przypadkowych mężczyzn zgadza się na dobrowolne (dwutygodniowe) zamknięcie w więzieniu. Część z nich ma odgrywać rolę strażników, pozostali więźniów. Nadzorujący ich naukowcy dają im zupełnie wolną rękę. Jedyny zakaz dotyczy stosowania przemocy. Wśród uczestników jest też młody dziennikarz Tarek. Podając się za taksówkarza chce opublikować reportaż swojego życia. Tymczasem mężczyźni grający strażników stają się coraz bardziej agresywni, a granica pomiędzy udawaniem i rzeczywistością niebezpiecznie się zaciera. Coraz częściej dochodzi do upokarzania więźniów...
O renesansie niemieckiego kina słychać już od pewnego czasu. "Eksperyment" to najlepszy przykład na to, że ci, co tak twierdzą, wiedzą co mówią. Dynamiczny, pełen napięcia i nagłych zwrotów akcji, a przede wszystkim mądry i wnikliwy obraz świetnie łączy amerykańską sprawność opowiadania z europejskimi pytaniami. Kiedy człowiek zmienia się w sadystyczną bestię? Dlaczego przed szaleństwem przemocy niektórzy potrafią się obronić? Czy wolno ludźmi manipulować bezkarnie? Szczególny podziw budzi fakt, że tak błyskotliwy efekt udało się osiągnąć kręcąc większość zdjęć jedynie w kilku zamkniętych pomieszczeniach. Poczucie narastającej klaustrofobii jest piorunujące. Umiejętnie dawkowana - ze sceny na scenę - powoduje, że oglądającym film widzom kino może wydać się zbyt ciasne. Zwłaszcza w chwili, gdy główny bohater zostaje wciśnięty w przypominające sejf pomieszczenie. Nie może tu wyprostować nóg, dookoła absolutna ciemność. Słyszymy tylko przyśpieszony oddech. Kapitalna scena.
Jednak największa siła tego filmu, to precyzyjne pokazanie procesu stopniowego uzależniania się od totalnej władzy. Od dominacji nad drugim człowiekiem i przyjemności, jaką może ona sprawiać. To także opowieść o tym, jak łatwo ludzi można odrzeć z godności. Wystarczyło niespełna dwa dni, aby normalni mężczyźni z pokorą i strachem w oczach spali nago na podłodze. Wystarczyło następne kilka godzin, aby uczestnicy eksperymentu zaczęli się nawzajem zabijać. Gwarantuję, że każdy po wyjściu z kina zada sobie to samo pytanie - jak ja bym się zachował? I zapewne większość nie przyzna się przed samym sobą, że przyjemnie byłoby choć na trochę się nieco zmienić. Na przykład w bestię.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza