Odpowie za nieumyślne spowodowanie tego zdarzenia i jazdę pod wpływem alkoholu. Wczoraj słupska prokuratura rejonowa postawiła zarzuty Pawłowi W. 32-letni słupszczanin w nocy z soboty na niedzielę wpadł fordem mondeo na przyłącze gazowe w kamienicy przy ul. Krasińskiego.
Zobacz także: Ustalają, co było przyczyną wybuchu gazu na Krasińskiego w Słupsku
Był pijany, gdy zatrzymała go policja. Najprawdopodobniej nie udało mu się zapanować nad samochodem. Uderzył nim w skrzynkę gazową znajdującą się na zewnątrz budynku.
Jak ustalono uderzenie spowodowało rozszczelnienie instalacji gazowej. Z rur zaczął ulatniać się gaz,
który, wybuchając, doprowadził do zawalenia się ściany kamienicy i pożaru. 10 rodzin straciło dach nad
głową. Wczoraj Pawłowi W. prokuratura postawiła dwa zarzuty. Pierwszy to kierowanie samochodem pod wpływem alkoholu. Drugi to nieumyślne spowodowanie katastrofy.
Zobacz także: Wybuch gazu w kamienicy (raport, zdjęcia, wideo)
- Mężczyzna się przyznał - mówi Dariusz Iwanowicz, słupski prokurator rejonowy. - Wyjaśnił też, że nie zdawał sobie sprawy, iż uszkodził przyłącze gazowe.
Prokuratura nie wnioskowała o areszt dla słupszczanina. Jak się dowiedzieliśmy, w zamian zdecydowano się na poręczenie majątkowe w wysokości 10 tysięcy złotych. Piotr W. został objęty też dozorem policyjnym i ma zakaz opuszczania kraju.
Dzięki mieszkance kamienicy udało złapać się pijanego kierowcę
Kobieta zapamiętała numery rejestracyjne auta, które uderzyło w dom. Policjanci, którzy przyjechali w nocy do pożaru na ulicę Krasińskiego, od razu wbiegli na klatkę schodową. Walili w drzwi. Krzyczeli, że
kamienica się pali.
Wybuch był dopiero później, a jak relacjonuje sierżant sztabowy Tomasz Nowakowski, na pierwsze piętro nie dało się już wejść, bo zawalił się strop. Na szczęście wszystkich mieszkańców kamienicy
udało się wyprowadzić z budynku. Szybko zorganizowano dla nich punkt pierwszej pomocy.
- Podczas ewakuacji podeszła do mnie pani i powie- działa, że musi pilnie porozmawiać - mówi sierżant Tomasz Nowakowski.
- Mówiła, że około godz. 2 w nocy usłyszała głośny huk. Zauważyła odjeżdżający samochód w kierunku ulicy Niedziałkowskiego. Prawdopodobnie, to był ford focus, jednak marki i modelu dokładnie nie pamiętała. Doskonale zapamiętała za to numer rejestracyjny pojazdu. Informację od mieszkanki szybko podano wyżej.
Dyżurny oficer słupskiej policji ustalił jego właściciela i skierował patrol drogówki na Zatorze. Do zatrzymania 32-letniego Pawła W. doszło po 40 minutach od zgłoszenia wybuchu gazu kamienicy przy
Krasińskiego.
- Wszystko dzięki świadkowi - nie ukrywa sierżant Nowakowski. - Dzięki temu szybko udało się ustalić
powód tego nieszczęścia.
Kierowca wpadł, bo był świadek.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?