Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kierowcy w Rowach jeżdżą i parkują mimo zakazów

Redakcja
- Część ulic, szczególnie w centrum Rowów, jednokierunkowa jest tylko z nazwy. Kierowcy nie przestrzegają tam znaków - twierdzi czytelnik.
- Część ulic, szczególnie w centrum Rowów, jednokierunkowa jest tylko z nazwy. Kierowcy nie przestrzegają tam znaków - twierdzi czytelnik. Google Maps
Pan Kazimierz ze Słupska w pogodne dni regularnie jeździ do Rowów. Twierdzi, że nie wszyscy kierowcy przestrzegają tam przepisów ruchu drogowego. Dotyczy to głównie zakazów ruchu po ulicach jednokierunkowych.

- Część ulic, głównie w centrum Rowów, jednokierunkowa jest tylko z nazwy - twierdzi czytelnik. - Bardzo często widzę kierowców, głównie turystów, którzy jeżdżą pod prąd. To jest nie tylko uciążliwe, ale również niebezpieczne. O ile ci, którzy jadą pod prąd na rowerach czy różnych trzykołowych pojazdach, mogą ominąć pieszych idących deptakami, to w przypadku samochodu nie jest to takie proste. A przecież niekoniecznie trzeba się spodziewać, że samochód nagle pojawi się z kierunku, z którego nie powinien.

Robert Krzos, komendant Straży Gminnej Gminy Ustka, twierdzi, że takie wykroczenia, o których mówi nasz czytelnik, zdarzają się głównie na dwóch uliczkach.

- Część kierowców, którzy wjeżdżają do Rowów od strony Ustki, jadą ulicą Słowiańską, choć jest zakaz - mówi Robert Krzos. - W sezonie letnim w Rowach jest policja, więc o takich przypadkach najlepiej informować tych funkcjonariuszy.

Jak dodaje, wielu kierowców popełnia tam wykroczenia, parkując w miejscach niedozwolonych w strefie zamieszkania.

- Wielu z nich nie wie, co oznacza znak Strefa zamieszkania. Kierowcy skarżą się na przykład, że piesi chodzą tam całą szerokością jezdni, choć mają do tego prawo - mówi komendant gminnej straży miejskiej. - Przede wszystkim jednak parkują tam poza miejscami wyznaczonymi, a to jest wykroczenie. Ala nawet mimo tego tegoroczny sezon jest najbardziej bezpieczny od kilku lat, jeśli chodzi o przestrzeganie przepisów przez kierowców.

Dodaje natomiast, że niektórzy przedsiębiorcy, głównie właściciele niewielkich pensjonatów i małych punktów gastronomicznych, nie ujawniają rzeczywistej ilości śmieci, by mniej zapłacić za ich wywóz, lub nawet wyrzucają je w miejscach niedozwolonych.

- Wciąż zdarza się, że śmieci są wyrzucane do lasów, choć na szczęście takich przypadków jest mniej niż jeszcze kilka lat temu. Montujemy też fotopułapki i udało nam się już złapać śmieciarzy na gorącym uczynku - mówi Robert Krzos. - Natomiast referat ochrony środowiska urzędu gminy na bieżąco weryfikuje ilość deklarowanych śmieci ze stanem faktycznym.

ZOBACZ TAKŻE: X Ogólnopolski Zjazd Maskotek w Rowach

Czytaj także:

gp24

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza