Jonata, bo tak się nazywa klacz, ma 16 lat. W Ośrodku Jeździeckim "Anka" w Ustce-Przewłoce jest od trzech. Była wykorzystywana do nauki jazdy konnej, ale przede wszystkim do zaprzęgu. Ciągnęła bryczkę, zimą kuligi. Niestety, zaczęła chorować. Nie miała już siły pracować.
- Jonatę kupiliśmy od znajomych. Od początku miała problemy ze zdrowiem. Straszliwie chudła, nie miała apetytu - opowiada Anna Lipczyńska, właścicielka stadniny. - Długo ją leczyliśmy i teraz już nie jest z nią tak źle, ale cały czas ma problemy z oddychaniem. Podejrzewamy, że jest na coś uczulona albo ma zadmę płucną - mówi kobieta.
Konia czekała rzeź. Losem Jonaty przejęła się Natalia, wolontariuszka zajmująca się końmi w stadninie. Historię klaczy opowiedziała Renacie Cieślik, komendantce Straży Ochrony Zwierząt w Słupsku, a ta zaproponowała hospicjum dla koni. - To ośrodek dla koni, których już nikt nie chce. Mają tam doskonałe warunki i opiekę lekarską - mówi Renata Cieślik.
Hospicjum dla koni o nazwie "Ranczo Szczęśliwych Koni - Romanówka" znajduje się w Białęcinie, pod Sławnem. Prowadzi je Zbigniew Roman, który wczoraj osobiście przyjechał po Jonatę.
- Nie jest z nią tak źle. Spodziewałem się, że będzie w gorszym stanie. Przez parę dni ją poobserwuję, a później będziemy ją leczyć - mówi pan Zbyszek.
Pod jego opieką jest około 80 koni.
- U nas w rodzinie to dziedziczne. Konie miał dziadek i ojciec, a teraz ja. Mamy 50 hektarów łąk, więc konie mają u nas prawdziwy raj. Przyjmujemy wszystkie, których już nikt nie chce, najczęściej schorowane albo głodzone - mówi Zbigniew Roman.
Jonata ma szczęście, że trafi do hospicjum. - W ten sposób uniknie rzezi, a nam zależy na ratowaniu każdego żywego stworzenia. Chcemy też pokazać innym ludziom, że oddanie konia na mięso czy do utylizacji nie jest jedynym rozwiązaniem - mówi Renata Cieślik.
Wczoraj klacz pożegnała się z Ośrodkiem Jeździeckim "Anka". Łza w oku kręciła się Natalii. - Ja się z nią nie żegnam. Będę ją tam odwiedzać - powiedziała.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?