Dwa lata temu w maju lekarz ze słupskiego szpitala jechał samochodem drogą do Krępy.
- Przejeżdżałem przez przejście dla pieszych. Po przeciwnej stronie jezdni widziałem dziewczynę dobiegającą, truchtającą przed przejściem - relacjonował świadek, który wtedy mijał się z samochodem dostawczym. - Po kilku sekundach usłyszałem huk. We wstecznym lusterku widziałem, jak dziewczyna upada na jezdnię. Zawróciłem, żeby udzielić jej pierwszej pomocy. Doznała obrażeń twarzy. Krwawiła z ust, z nosa.
Wkrótce po tym na miejsce zdarzenia dotarł drugi lekarz. Obaj ratowali Klaudię.
W maju 2013 roku 15-letnia wtedy Klaudia Gajtkowska biegała wzdłuż ulicy Arciszewskiego ze Słupska do Krępy. Gdy wkroczyła na przejście dla pieszych, uderzył w nią dostawczy samochód kurierski. Mercedesem sprinterem kierował 26-letni Mateusz R. Pokrzywdzona miała 16 złamań, głównie w obrębie twarzy i czaszki, wstrząśnienie i stłuczenie mózgu, krwiaka, także złamaną nogę. Klaudia była pierwszą pacjentką obudzoną ze śpiączki w klinice Budzik Ewy Błaszczyk.
Na następnej rozprawie zostaną przesłuchani biegli. Pierwszy, który oceniał stan techniczny pojazdu. Drugi, który wydawał opinię na temat wypadku. W tym samym dniu sąd także przesłucha innego eksperta - autora prywatnej opinii, z zupełnie odmiennymi wnioskami, która powstała na zamówienie rodziców Klaudii. Będzie on jednak zeznawał jako świadek, a nie jako biegły.
Z wniesionym przez rodziców Klaudii oskarżeniem Mateusza R. nie zgadza się prokuratura, która dwukrotnie umorzyła sprawę, a teraz może domagać się uniewinnienia Mateusza R.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?