Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Klienci z regionu koszalińskiego przestali kupować ogórki

Jakub Roszkowski [email protected] Tel. 94 347 35 99 Fot. Radosław Brzostek
- Sprzedaż ogórków i pomidorów rzeczywiście spada - przyznaje Monika Baracz, branżystka w Sano. - Klienci naprawdę mają obawy.
- Sprzedaż ogórków i pomidorów rzeczywiście spada - przyznaje Monika Baracz, branżystka w Sano. - Klienci naprawdę mają obawy.
Wciąż nie było wiadomo co dokładnie jest przyczyną fali zatruć w Europie bakterią Escherichia coli. Ale ludzie wiedzą swoje. Przestali więc kupować warzywa z Zachodu.

Handlowcy zaczęli więc udowadniać, że mają towar z Polski. W sklepach Sano, Netto, Tesco i pozostałych w całym regionie można się dziś natknąć na duże reklamy, że u nich warzywa i owoce są teraz wyłącznie pochodzenia krajowego.

To ma zachęcić klientów, by jednak zaczęli kupować. Bo na razie sprzedaż spada na łeb na szyję. Wszystko przez bakterię Escherichia coli, która już uśmierciła 16 osób w Niemczech, a zatruciu nią uległo ponad tysiąc kolejnych, także w Szwecji i Czechach.

Wstępnie niemieccy epidemiolodzy stwierdzili, że zatrute były partie warzyw sprowadzane z Hiszpanii. Wczoraj jednak wycofali się z tych ustaleń.

- Proszę państwa, skoro jest jednak podejrzenie, że ta trująca bakteria znajduje się na sałacie i ogórkach, to ja tego na razie nie będę kupowała. Przecież kilka dni wytrzymam bez zieleniny - komentuje Maria Hintz, którą spotkaliśmy w koszalińskim sklepie Sano. Wybrała seler i ziemniaki. Sprawdziła, że są polskiej produkcji i odeszła do kasy.

Podobnie pozostali, z którymi rozmawialiśmy. - Karteczki, że to wszystko jest z Polski, trochę uspokajają. Ale jeszcze poczekam z zakupami - zaśmiał się pan Gustaw, emeryt, koszalinianin.

- Sprzedaż ogórków i pomidorów rzeczywiście spada - przyznaje Monika Baracz, branżystka w Sano. - Klienci naprawdę mają obawy.

Podobnie w sklepach Netto. - Niemal wszystkie nasze warzywa są z Polski. Mamy przy każdej cenie dokładnie opisany kraj pochodzenia towaru. Ale niestety, my także odczuwamy spadek sprzedaży warzyw - mówi Sławomir Nitek, dyrektor w Netto, odpowiedzialny za kontakty z mediami.

W innych sklepach podobnie, w warzywniakach tak samo. Sprzedawcy przekonują, że nasze pomidory i ogórki są zdrowe, ale nie na wiele się to zdaje. Ceny więc zaczynają spadać. Na razie jednak nieznacznie, o 10 - 15 groszy na kilogramie.

Czytaj też> Koszalin> Drogie warzywa na targowisku

 

Epidemiolodzy jednak uspokajają. Ale też radzą: - Po prostu przestrzegajmy podstawowych zasad higieny - mówi Katarzyna Kozłowska z Powiatowego Inspektoratu Sanitarnego w Białogardzie.

- Ale zachowajmy też ostrożność w spożywaniu świeżych warzyw importowanych, przede wszystkim z krajów dotkniętych zachorowaniami lub z krajów wskazywanych jako możliwe źródło zakażenia. Pamiętajmy, że ognisko zachorowań wywołanych przez Escherichia coli znajduje się w Niemczech. W naszym regionie takich zatruć nie odnotowaliśmy - kończy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza