Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kolejny protest w sprawie wiatraków w gminie Biesiekierz

Rafał Czabrowski [email protected] Tel. 94 347 35 99 Fot. Radosław Brzostek
Zrobiło się gorąco. Rozwinięto biało-czerwone flagi oraz transparenty.
Zrobiło się gorąco. Rozwinięto biało-czerwone flagi oraz transparenty.
Poniedziałkowa sesja obyła się pod dużą presją. Przed urzędem gminy trwał protest przeciwników farm wiatrowych.

Padły także słowa, że mieszkancy są zdeterminowani zrobić referendum w sprawie odwołania wójta i rady gminy.

O godzinie 13. rozpoczęła się sesja. Jednym z jej tematów było uchylenie uchwał Rady Gminy w Biesiekierzu w sprawie przystąpienia do sporządzenia zmiany "Studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego gminy Biesiekierz" i w sprawie przystąpienia do sporządzenia miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego "Zespół elektrowni wiatrowych Cieszyn-Gniazdowo".

Ogólnie jednak rozmowa dotyczyła nie tylko Gniazdowa i Cieszyna, ale lokalizacji turbin całej gminie. Pomiędzy protestującymi a radnymi dochodziło do pyskówek.

Protestujących poparł radny Zygmunt Królak: - Będę głosował przeciw tym elektrowniom. Nasza gmina powinna stawiać na rozwój turystyki. Zdrowie ludzi jest dla mnie najważniejsze. Być może wkrótce okaże się, że właśnie brak turbin, będzie atutem naszej gminy.

Marian Hermanowicz, wójt gminy Biesiekierz przekonywał, że 2 km, to za duża odległość. Według niego optymalnym rozwiązaniem byłby 1 km. Jeżeli przyjmiemy 2 km, to nie będzie żadnej inwestycji. Z tytułu podatku od nieruchomości możemy mieć 5-6 mln zł rocznie.

Za te pieniądze można wyremontować drogi. Wójta wspierał radny Jan Wypych: - Jestem za budową wiatraków. Będę głosował przeciwko tym 2 km. Natomiast Józef Ryfun, sołtys Świemina oświadczył, że jest po rozmowie ze swoim sołectwem: - Jesteśmy za wiatrakami w odległości 1,5 km od zabudowy mieszkalnej. Może dla Świemina będzie to jakaś szansa na rozwój.

Ostatecznie 11 radnych opowiedziało się za uchyleniem uchwały, dwóch było przeciw, a dwóch wstrzymało się od głosu. - To dopiero wygrana bitwa. Wojnę mamy przed sobą. Są jeszcze inne lokalizacje, które trzeba będzie zablokować - mówiła po głosowaniu Jadwiga Podrez, prezes Stowarzyszenia "Nasz Dom Biesiekierz".

Dodała, że przekazała na ręce przewodniczącego rady gminy, wniosek w sprawie uchylenia uchwał i wstrzymania postępowania w procedurach planistycznych i budowlanych związanych z farmami wiatrowymi.

W tym czasie, w Biesiekierzu trwał protest przeciwników budowy wiatraków. Początkowo planowano o godzinie 12:30 zablokować krajową 6. Jednak z powodu braku pozwolenia, manifestacja przeniosła się przed budynek urzędu gminy.

Zrobiło się gorąco. Rozwinięto biało-czerwone flagi oraz transparenty mi.in z napisami: "Nie dla wiatraków". Ze wszystkich stron słychać było gwizdy i okrzyki: "precz wiatrakom". - Nie zgadzamy się na odległości wiatraków od zabudowań mieszkalnych, które przedstawił inwestor.

Z ich lokalizacji wynika, że praktycznie otoczą one ze wszystkich stron okoliczne wsie. 500 metrów, to dla nas za mało - mówił Leszek Matusik, organizator protestu.

Czytaj też> Gmina Słupsk> Japończycy wybudują siłownie wiatrowe

 

Warto dodać, że Stowarzyszenie "Nasz Dom Biesiekierz", które sprzeciwia się postawieniu farm wiatrowych, nawiązało kontakt z kilkudziesięcioma podobnymi stowarzyszeniami w Polsce.

- Planujemy, być może już w kwietniu, przeprowadzenie ogólnopolskiego protestu. Zostanie wtedy zablokowanych kilkanaście dróg krajowych - podkreśla Leszek Matusik.

Przypomnijmy, że obecnie trwają rozmowy z inwestorami w sprawie budowy kilkudziesięciu turbin wiatrowych. Według protestujących, docelowo na terenie gminy miałoby stanąć 140 szt.

 

 

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza