Miastecki KOPB do połowy czerwca ubiegłego roku wynajmował pomieszczenia m.in. na stołówkę w budynku miasteckiej filii Powiatowego Urzędu Pracy w Bytowie.
- Czynsz nie był płacony w 2009 i 2010 roku. Kwota zaległości urosła do ponad pięciu tysięcy złotych - mówi Janusz Wiczkowski, dyrektor PUP w Bytowie.
Wiczkowski skierował sprawę do sądu. KOPB dostał nakaz płatniczy (w postępowaniu upominawczym) na kwotę prawie 5,7 tysiąca złotych, bo doszły jeszcze odsetki i opłaty sądowe. Nie zapłacił. Poprosił za to Zarząd Powiatu Bytowskiego o umorzenie zaległości. Zarząd powiatu nie zgodził się. Dyrektor Wiczkowski opiniował prośbę KOPB negatywnie.
- Wiem, że komitet nie ma pieniędzy, ja jednak muszę dbać o finanse swojej placówki i nie mogę narażać się na zarzuty o niegospodarność - oznajmia Wiczkowski.
Działacze KOPB twierdzą, że dyrektor PUP nie uwzględnił w części nakładów ich pracy w remont budynku oraz zawierał umowy na wynajem pomieszczeń na zbyt krótkie okresy, przez co eliminował KOPB z ubiegania się o zewnętrzne fundusze.
- KOPB przez długi czas był zwolniony z czynszu, płacił go też w części - mówi Andrzej Marcinkowski, wicestarosta bytowski.
- Nic nam nie wiadomo o tym, aby KOPB nie mógł ubiegać się o dotacje.
Marcinkowski mówi, że na tym etapie sprawy zarząd powiatu, nawet gdyby chciał, nie mógłby podjąć decyzji o umorzeniu zaległości czynszowych.
- Musi być zakończona sprawa sądowa. Jeśli będzie wyrok i nieskuteczna okaże się egzekucja komornicza, to do sprawy wrócimy - oznajmia Marcinkowski.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?