Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Koniec polityki miłości w straży miejskiej

Grzegorz Hilarecki
Grzegorz Hilarecki
Robert Dyjas prezentował koncepcję pracy straży miejskiej. Iwona Wójcik, sekretarz miasta, powiedziała radnym, że w mieście skończyła się polityka miłości. Strażnicy będą twardo karać.
Robert Dyjas prezentował koncepcję pracy straży miejskiej. Iwona Wójcik, sekretarz miasta, powiedziała radnym, że w mieście skończyła się polityka miłości. Strażnicy będą twardo karać. Łukasz Capar
Władze Słupska zaprezentowały plan na funkcjonowanie straży miejskiej. Będą mandaty, elektryczne rowery i zielona edukacja.

Straż miejska nie tylko w Słupsku pozostanie, ale ma być bardziej restrykcyjna, niż było to w pierwszym roku rządów w mieście Roberta Biedronia. Zgodnie z zapowiedziami prezydenta w kampanii wyborczej w straży miały nastąpić zmiany, miała ona służyć mieszkańcom, a nie ich karać. Faktycznie te zmiany nastąpiły, a władza miała zastanowić się nad nowym modelem funkcjonowania tej służby w mieście.

Gotowy dokument zaprezentowano podczas komisji porządku publicznego i ładu przestrzennego. Okazuje się, że straż teraz będzie pomocna mieszkańcom, ale i bardziej restrykcyjna, czyli wystawiająca więcej mandatów.

- Liczba mandatów spadła znacząco w porównaniu z czasami sprzed zmiany władzy.Jednak aż 70 proc. dotyczy wykroczeń ruchu drogowego, chcemy proporcje odwrócić - mówił radnym Robert Dyjas, pełniący obowiązki komendanta. Zapewniał, że jednocześnie straż będzie pomocna ludziom. W planie ma nawet spotkania z mieszkańcami w sprawie zielonej energii. To z przekąsem komentowali radni, którzy nie zauważyli, że na pierwszym miejscu wśród autorów planów straży była Beata Maciejewska, pełnomocnik prezydenta ds. zielonej modernizacji. Strażnicy mają zakupić lub wypożyczyć m.in. elektryczne rowery. Chcą też zakupić fotopułapki, by móc walczyć z wyrzucającymi nielegalnie śmieci.

W końcu dwóch strażników opuści ratusz. W to miejsce będzie tam dwóch tańszych pracowników cywilnych. Straż przejmie też jednego urzędnika z wydziału komunikacji, który zajmie się usuwanymi autami. W sumie strażników ma być 17 i 3 pracowników cywilnych. Za mało, by straż prężnie działała i była odpowiednia liczba patroli. Kiedyś w Słupsku było 26 strażników.

Zobacz także:

gp24

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza