Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kontrolerka nazwała pasażerkę autobusu "wiekową". Słupszczanka poczuła się urażona (wideo)

Daniel Klusek [email protected]
Pani Krystyna ze Słupska poczuła się oburzona zachowaniem kontrolerki w autobusie miejskim, która określa kobietę mianem: "wiekowa". - Nie chcę, by wszyscy wiedzieli, że mam skończone 70 lat - twierdzi słupszczanka.

Pani Krystyna w ubiegłym roku skończyła 70 lat. Regularnie korzysta z miejskich autobusów. Nie musi kupować biletów, bo zgodnie z przepisami osoby powyżej 70. roku życia jeżdżą autobusami miejskimi za darmo. Podczas kontroli słupszczanka ma tylko pokazać dowód osobisty, gdzie jest napisana data urodzenia.

Nasza czytelniczka twierdzi, że już wiele razy podczas kontroli spotkały ją nieprzyjemne komentarze.

- Jedna z kontrolerek, kobieta po 50., zawsze głośno komentuje fakt, że ja i inne panie jedziemy za darmo. Gdy podaję jej dowód osobisty, kontrolerka mówi do mnie: "o, wiekowa" albo: "nie trzeba było wyciągać dowodu, mogła pani powiedzieć, że jest wiekowa". Podobnie zwraca się do innych pań po 70. Robi to tak głośno, że słyszą to wszyscy pasażerowie - mówi pani Krystyna. - Taka sytuacja zdarzyła się już kilkanaście razu. To było bardzo nieprzyjemne.

Kobieta jest oburzona takimi określeniami kontrolerki biletów.

- Ja nie czuję się "wiekowa". Takie określenie godzi we mnie - mówi nasza czytelniczka. - Ja nie wyglądam staro i nie chcę, żeby inni w autobusie wiedzieli, ile mam lat. Nikt też nie musi wiedzieć czy i z jakiego rodzaju zniżki korzystam. Kontrolerka ma popatrzeć na mój dowód, podziękować i pójść dalej. Nieprzyjemne komentarze nie powinny być dopuszczalne. Tym bardziej że wiele innych kontrolerek, młodszych od tej pani, mówi wprost, że zazdrości mi takiego wyglądu i że same chciałyby tak wyglądać w moim wieku.

Pani Krystyna zapowiada, że jeśli taka sytuacja będzie się powtarzać, kobieta będzie kupować ulgowe bilety tylko po to, żeby nie być uznaną za "wiekową".

- Wolę wydać miesięcznie kilkadziesiąt złotych niż być stygmatyzowana w autobusie - mówi nasza czytelniczka.

Teofil Fijałkowski, kierownik słupskiego oddziału firmy Windpol, który nadzoruje pracę kontrolerów w miejskich autobusach, zapewnia, że takie sytuacje już się nie powtórzą.

- Kontrolerka na pewno nie miała zamiaru obrazić tej pani. Jeśli wśród kontrolerów pojawia się określenie: "wiekowa", to dotyczy ono rodzaju zniżki, w tym wypadku ze względu na wiek pasażerki - tłumaczy Teofil Fijałkowski. - Na pewno nie była to ocena zachowania czy wyglądu tej pani.

Kierownik słupskiego Windpolu zapowiada jednak, że zwróci uwagę swoim podwładnym, by w kontaktach z pasażerami nie używali języka żargonowego.

- Rozumiem, że określenie "wiekowa" może nie być dobrze odebrane przez osobę, która nie czuje się na swoje ponad 70 lat i nie chce, by w miejscu publicznym mówić o jej wieku. Przepraszam tę panią i inne panie, które poczuły się obrażone określeniami kontrolerki. Zapewniam, że do takich sytuacji więcej nie dojdzie - zapowiada Teofil Fijałkowski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza