Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Korupcja w słupskim ITD? Nie przyznają się do winy (wideo)

Bogumiła Rzeczkowska [email protected]
W piątek przed słupskim sądem rejonowym rozpoczął się proces przeciwko dwóm byłym funkcjonariuszom słupskiego oddziału ITD.
W piątek przed słupskim sądem rejonowym rozpoczął się proces przeciwko dwóm byłym funkcjonariuszom słupskiego oddziału ITD. Archiwum
W piątek przed słupskim sądem rejonowym rozpoczął się proces przeciwko dwóm byłym funkcjonariuszom słupskiego oddziału ITD.

Według słupskiej prokuratury okręgowej, byli już funkcjonariusze słupskiego oddziału Inspekcji Transportu Drogowego w Gdańsku w związku z pełnieniem funkcji publicznej przyjmowali korzyści majątkowe i osobiste. Kierownik, 36-letni Adam P. i jego podwładny, 34-letni Marcin Ł. zostali aresztowani w połowie czerwca 2013 roku. Po kilkunastu dniach sąd okręgowy uchylił im areszt ze względu na brak podstaw do jego stosowania.

Zobacz także: Inspektorzy ITD ze Słupska oskarżeni o korupcję

Jednak akta trafiły do sądu, a po dwóch latach rozpoczął się proces. Z zarzutów wynika, że od września 2011 roku do czerwca 2013 roku inspektorzy proponowali właścicielom 17 firm transportowych, że będą przygotowywać ich do planowanych przez ITD kontroli, w tym dotyczących rozliczenia pracy kierowców. Od września 2012 roku swoją działalność zaczęli prowadzić w ramach firmy 24-letniej Martyny K., trzeciej oskarżonej. Inspektorzy pozyskiwali klientów i uzgadniali warunki. Stawka miała wynosić od 50 do 80 złotych od kierowcy.

W zamian za obsługę firm inspektorzy uczestniczyli w spotkaniach towarzyskich, a Adam P. przyjął obietnicę korzyści w postaci 10 m3 drewna opałowego za odstąpienie od kontroli drogowej, 600 zł za przygotowanie firmy do kontroli i wyroby wędliniarskie wartości 120 zł za przygotowanie dokumentacji. Działania inspektorów prowadziły do unikania czy obniżania kar, co z kolei powodowało uszczuplenia dochodu budżetu państwa.

- Jedna z firm zapłaciła pięć tysięcy złotych, podczas gdy tak naprawdę przed doradztwem funkcjonariuszy ITD kara powinna wynieść 18 tysięcy złotych. W innym przypadku zamiast 30 tysięcy złotych kary firma transportowa zapłaciła siedem tysięcy - oskarżała prokurator Renata Szamiel.Oskarżonym grozi do 10 lat więzienia. Nie przyznają się do winy. Zrobiła to Martyna K. w prokuraturze. Przed sądem zmieniła zdanie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza