Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Koszalin słabo powalczył o pieniądze na plac

Marzena Sutryk [email protected] Tel. 94 347 35 99 Fot. Radek Koleśnik
Prezydent Koszalina skłania się do tego, o czym pisaliśmy. Mianowicie - chodzi o rezygnację z budowy parkingu podziemnego na Rynku.
Prezydent Koszalina skłania się do tego, o czym pisaliśmy. Mianowicie - chodzi o rezygnację z budowy parkingu podziemnego na Rynku.
Koszalin przepadł w wyścigu o podział funduszy unijnych na rewitalizację obiektów miast i gmin. Władze bronią się, że projekt był świetny.

Jak już pisaliśmy, na liście projektów, na które Urząd Marszałkowski w Szczecinie podzielił pieniądze na rewitalizację, zabrakło Koszalina.

Miasto chciało 10 milionów złotych, które zasiliłoby pulę przewidzianą na przebudowę Rynku Staromiejskiego - cały koszt inwestycji oszacowano bowiem na 40 mln złotych. Za te pieniądze miałby powstać przede wszystkim parking podziemny. Miała być wymieniona nawierzchnia, wybudowany pawilon, gdzie byłyby organizowane imprezy, do tego fontanna, ławki.

Projekt przepadł w wyścigu - trafił na 2. miejsce listy rezerwowej. Inni - jak nam powiedziano w urzędzie marszałkowskim - byli lepsi.

Na naszych łamach prezydent Koszalina Piotr Jedliński bronił koszalińskiego projektu. Twierdził, że na decyzję o jego umieszczeniu dopiero na liście rezerwowej miał wpływ fakt, że był bardzo drogi (wśród pozostałych najdroższe były na 2,5 - 2,6 mln zł), a region miał do podziału 25 mln złotych.

Czy w takim razie nie można było podzielić inwestycji na kilka części, o mniejszej wartości? To być może zwiększyłoby szanse Koszalina choćby na częściowe dofinansowanie. - Nie było takiej możliwości - odpowiada prezydent. - Rewitalizacja to coś, co tworzy nową jakość. Nam zależało, by na placu powstało coś nowego - to miał być parking podziemny.

A skoro była decyzja o budowie parkingu, to konieczna jest też zmiana nawierzchni, z tym się wiąże też pozostała część inwestycji. Nie da się tego robić osobno. Jednocześnie nie było żadnych przeciwwskazań do tego, abyśmy startowali z tak dużym wnioskiem.

Gdybyśmy nie próbowali, to też byłoby uznane za błąd. Zresztą mamy już za sobą przykłady, gdy mieliśmy na początku małe szanse, a pieniądze nam, przyznano - tak było z dofinansowaniem zakupu komputerów dla uczniów.

Jak sprawę komentuje wicemarszałek województwa Andrzej Jakubowski, wcześniej wiceprezydent Koszalina, który zajmował się m. in. planami przebudowy Rynku Staromiejskiego? - To był konkurs i tak został Koszalin oceniony na tle innych.

Trudno te wyniki komentować - stwierdził. - Ja nie miałem na to wpływu, wnioski oceniała komisja niezależna od zarządu, do nas, czyli do zarządu województwa, trafiło gotowe rozstrzygnięcie - dodaje.

Obecny wiceprezydent Koszalina Adam Szałek, który w następstwie miał mieć oko na plany zagospodarowania Rynku Staromiejskiego, mówi z kolei: - Za plan zagospodarowania Rynku to właściwie jest odpowiedzialny prezydent miasta, nie ja - mówi Adam Szałek. - Trudno mi komentować decyzję komisji konkursowej i marszałka województwa. Nie znamy jeszcze uzasadnienia tej decyzji. W najbliższym czasie na kierownictwie u prezydenta mamy o tym rozmawiać, co dalej.

Prezydent Koszalina skłania się do tego, o czym pisaliśmy. Mianowicie - chodzi o rezygnację z budowy parkingu podziemnego na Rynku. Na placu zostałaby wymieniona nawierzchnia. Parking byłby wówczas budowany przy ul. Grunwaldzkiej.

Jest też druga opcja - zainwestowanie w plac wspólnie z partnerem prywatnym, ale z tego raczej nic nie wyjdzie. - Tematem placu zajmiemy się na kierownictwie w poniedziałek - mówi prezydent. - Bierzemy pod uwagę możliwość wykorzystania w części pomysłów pochodzących z konkursu architektonicznego. Koszt całości nie przekroczy 10 milionów z budżetu.

Plac miałby być gotowy do 2014 roku.

 

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza