Jak nam wyjaśniła, podjęła taką decyzję, bo musi się poddać zabiegowi chirurgicznemu w związku z uszkodzeniem jej kolana, do którego doszło kilka lat temu. Tymczasem już od kilku miesięcy trwa procedura wygaszania mandatu Krystyny Danileckiej-Wojewódzkiej. Doszło do jej wszczęcia, gdy prawnicy Urzędu Miejskiego stwierdzili, że radna działała na mieniu komunalnym, bo miała podpisaną umowę patronacką na opiekę nad kilkoma przystankami autobusowymi w mieście.
Większość rajców Rady Miejskiej w Słupsku była przeciwna wygaszeniu jej mandatu. Natomiast wojewoda pomorski, działając w ich zastępstwie, podjął tę decyzję. Wówczas radna Danilecka-Wojewódzka odwołała się do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Gdańsku. Ten jesienią ub. roku uznał, że słupska radna działała na mieniu gminnymi, ale jej mandatu nadal nie wygasił. W rezultacie Danilecka-Wojewódzka odwołała się do Naczelnego Sądu Administracyjnego w Warszawie. Jak twierdzi radna, ten ostatni jeszcze jej sprawy nie rozpatrzył.
Zapytaliśmy radną, czy jej rezygnacja oznacza, że już całkowicie wycofuje się z działalności w samorządzie Słupska i czy w związku z tym nie weźmie udziału w najbliższych wyborach prezydenta miasta?- Jeszcze nie wiem. Mam trzy miesiące, aby się zastanowić - mówi Danilecka-Wojewódzka.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?