Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lębork - Trasa Kaszubska: mieszkańcy walczą o swoje domy, żądają referendum

Fot. Łukasz Capar
Protest w sprawie budowy Trasy Kaszubskiej na lęborskim placu Pokoju.
Protest w sprawie budowy Trasy Kaszubskiej na lęborskim placu Pokoju. Fot. Łukasz Capar
Choć na ostatnim posiedzeniu KOPI poparło wariant południowy planowanego przebiegu Trasy Kaszubskiej, nie milkną echa protestów. Mieszkańcy chcą w tej sprawie referendum.

Pod koniec sierpnia w Warszawie odbyło się posiedzenie Komisji Opiniującej Projekty Inwestycyjne Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad w sprawie planowanego przebiegu trasy S 6. Komisja pozytywnie zaopiniowała wariant południowy trasy. Protestujący przeciw takiemu rozwiązaniu załamywali wtedy ręce na placu Pokoju w Lęborku. Ich zwątpienie nie trwało jednak długo, bo - jak zapowiadają - szykują się do dalszej walki.

- To dopiero ćwierćfinał. Na wywalczenie zmian w decyzji mamy jeszcze jakiś rok - zapowiadają.

Bo i decyzja KOPI nie jest ostateczna. Ostateczną wyda Regionalny Dyrektor Ochrony Środowiska po analizie wszystkich ośmiu wariantów. Z tej furtki zamierzają skorzystać też protestujący, którzy podkreślają, że wariant południowy jest dla środowiska szkodliwy.

- Ucierpią lasy leżące na trasie przebiegu drogi. Do wycięcia jest ok. 70 ha. A to przecież płuca naszego miasta. Zniszczeniu ulegną też wzgórza morenowe wokół Lęborka. Wyburzone zostaną też budynki na terenie jednostki wojskowej, które są pod ścisłą opieką konserwatora - twierdzi Zenon Gleske, jeden z protestujących, a obecnie dyrektor lęborskiego oddziału Fundacji Sławpol, która będzie reprezentowała protestujących. - W ten sposób łatwiej będzie nam się sprzeciwić - mówi Gleske.

Do władz miasta i powiatu trafił list otwarty, w którym protestujący, powołując się na zmniejszenie atrakcyjności środowiskowej najbliższej okolicy miasta, a także, ich zdaniem, jego zakorkowanie przez jadące do Łeby samochody, żądają od władz reakcji.

- Chcemy przeprowadzenia referendum. Żeby wszyscy mieszkańcy mogli się wypowiedzieć, który wariant wybierają - mówi Zenon Gleske.

Zdaniem jego i reszty protestujących ankiety Pentoru, w sprawie przebiegu trasy, jakie jakiś czas temu lęborczanie mogli wypełniać, nie są wiarygodnym źródłem informacji.

- Jeśli my mogliśmy otworzyć urnę z ankietami, to każdy mógł to zrobić i podrzucić odpowiednie druki - przypomina swoją wcześniejszą prowokację Gleske. - Prawnicy naszej fundacji właśnie piszą zawiadomienie do prokuratury o prawdopodobnym popełnieniu przestępstwa przez firmę Pentor. Ankiety nie dość, że były nieczytelne, to też i źle zabezpieczone - mówi.

Wychodzi na to, że pomimo posiedzenia KOPI protestujący nie zamierzają poddać się decyzji. Zapowiadają, że na wariant południowy zgodzić się nie zamierzają.

- Nawet jeśli nad wariantem południowym zapadnie też decyzja środowiskowa, to ją zaskarżymy. Tak długo będziemy to robić, aż trafimy do Strasburga - zapowiadają.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza