Liderzy Lewicy w Słupsku. Ich zdaniem słupskie władze są wzorem w sprawie rozwoju mieszkalnictwa komunalnego

Tak licznej delegacji władz Lewicy w Słupsku wcześniej nie widziano. Pod słupskim ratuszem program tej formacji prezentowali min.: Włodzimierz Czarzasty, Adrian Zandberg, Krzysztof Gawkowski, Maciej Gdula i Marek Rutka, poseł z okręgu gdyńsko-słupskiego.

- Ten przyjazd jest efektem letniej trasy, gdy mieszkańcy poruszali kwestię zabezpieczeń rentowych. Stąd też projekt Renty wdowiej. Spotykamy się przed ratuszem, bo udamy się do prezydent Krystyny Danileckiej-Wojewódzkiej na rozmowy o problemach regionu - powiedział poseł Marek Rutka.

Objazd po Pomorzu liderów Lewicy związany jest z promowaniem Renty wdowiej. To najważniejszy obecnie projekt tej formacji, co podkreślano w Słupsku.

- Renta wdowia to realne wsparcie dla nawet 1,5 miliona osób w Polsce - tłumaczono dziennikarzom. - To nie jest tak że dotyczy tylko kobiet ale dotyczy osób, które po stracie współmałżonka, będą mogły wybrać korzystniejszą dla siebie opcję i ich emerytura wzrośnie. Jako Lewica popieramy to rozwiązanie, ale projekt ma trafić do Sejmu, jako obywatelski. Nie będzie on mógł więc trafić do tzw. zamrażarki i będzie musiał trafić pod obrady.

Jak podkreślono Lewica ma rozwiązania systemowe, a nie doraźne 13 czy 14 emerytury.

Inną ważną dla Lewicy kwestią jest program budowy mieszkań komunalnych. Obiecywano, że gdy ta formacja dojdzie do władzy to zacznie takie mieszkania budować. Jednocześnie zaatakowano Platformę szydząc z jej pomysłu zerowego kredytu, który zdaniem liderów partii Razem, tylko byłby na rękę deweloperom i bankom, ale zaszkodziłby zwykłym ludziom, bo dalej windowałaby ceny mieszkań.

- Takie miasta jak Słupsk, gdzie władze są progresywne, stawiają na mieszkalnictwo komunalne. Ale przy małym wsparciu państwa. Lewica mówi jasno: samorządy będą budować mieszkania na wynajem, dla ludzi, którzy dzisiaj są w takiej pułapce, bo nie stać ich na kredyt. Ale zarabiają na tyle dużo, że nie przysługuje im mieszkanie komunalne. Lewica, tak jak Słupsk będzie budować mieszkania - usłyszeliśmy od przedstawicieli partii Razem.

Władze Słupska zostały pochwalone za rewitalizację ulicy Długiej i budowę tam bloków komunalnych oraz za wykupienie mieszkań z bloku postawionego przez dewelopera oraz obecnie trwającą budowę przy ulicy Płowieckiej mieszkań komunalnych.

Dziennikarze zwrócili jednak uwagę, że wcześniej nigdy Słupsk nie dostał tak dużej pomocy od państwa do budowy mieszkań jak obecnie.

O komentarz poprosiliśmy przedstawicieli PiS i PO ze Słupska.
- Renta wdowia to ciekawy pomysł. Są sytuacje, że po śmieci współmałżonka zostaje jedna osoba w mieszkaniu, które pochłania dużo środków i jest problem socjalny. Ale zderzenie tego z 13 i 14 emeryturą nie ma sensu. Ten program już jest i działa i przynosi efekty, ale przecież można go uzupełniać, o ile na to będą pieniądze. Cieszę się, że Lewica chwali Słupsk, bo mieszkania komunalne powstają w naszym mieście ze wsparciem rządowym. Dziękujemy za docenienie PiS i radnych naszej partii oraz pani prezydent - podsumował Tadeusz Bobrowski, przewodniczący klubu PiS w Radzie Miejskiej w Słupsku.

- Jak rządziła Platforma Obywatelska to wybudowano w kraju 250 tysięcy mieszkań z dopłatą państwa. Teraz sam Pis ma problemy z doliczeniem, ile takich mieszkań powstało za jego rządów. Co więcej ludzie mają z tym problemy. Nie mam wrogów po stronie opozycji, ale przypomnę gdy polityk Lewicy - Robert Biedroń, był prezydentem Słupska to nie oddał ani jednego nowego mieszkania komunalnego w Słupsku - podsumował Zbigniew Konwiński, poseł i szef PO w regionie słupskim.