Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Marina w Łebie daje sobie radę

Grzegorz Bryszewski [email protected] tel. 59 848 81 00 Fot. Krzysztof Falcman
Marina w Łebie wzięła pożyczkę w wysokości 30 tysięcy złotych. – To może być znakiem złej sytuacji finansowej spółki. Sprawdźcie to – poprosili nas czytelnicy.

Władze portu twierdzą jednak, że sytuacja portu jachtowego jest dobra.

Zaniepokojenie sytuacją w Porcie Jachtowym w Łebie wyraził e-mailowo pan Krystian z Nowęcina. Prosił o zainteresowanie się sprawą i wyjaśnienie, po co marinie potrzeb­na jest pożyczka.

– Jeszcze kilka miesięcy temu wszystkie gazety pisały o złej sytuacji finansowej portu i sporze prawnym z firmą, która dzierżawiła działający tam hotel i była dłużna miastu poważne pieniądze – napisał internauta z Nowęcina. – Póź­niej znaleziono nową firmę do prowadzenia hotelu i zapowiadano, że spółka miejska wyjdzie na prostą. Tyle że ja dowiedziałem się, że Port Jachtowy bierze dosyć dużą pożyczkę, a miasto daje na to pozwolenie lekką ręką. Warto to sprawdzić, bo może się przecież okazać, że sytuacja finansowa portu nie jest wcale tak ciekawa, jak wcześniej mó­wiono.

Jak ustaliliśmy, miasto rzeczywiście poręczyło Portowi Jachtowemu kredyt w wysokości 30 tysięcy złotych. Prezes mariny tłumaczy jednak, że ta kwota ma być formą debetu na koncie.

Czytaj też: Łeba zarobiła na handlowcach

– Jeszcze nie wiadomo, czy w ogóle wykorzystamy taki kredyt. Jeśli nie będzie takiej potrzeby, to nie ruszymy tych pieniędzy. A taki debet mieliśmy już wcześniej. Trzeba go co roku odnawiać i do tej czynności potrzebna jest zgoda radnych – uspokaja Sławomir Kowalski, prezes Portu Jach­to­wego w Łebie.

Przedstawiciele portu poinformowali także, że sytuacja finansowa spółki się poprawia.

– Z opłat za cumowanie zarobiliśmy do końca sierpnia około 246 tysięcy złotych, czyli o 82 tysiące więcej niż w zeszłym roku – podkreśla pre­zes. – Taki zysk to na pewno efekt podwyższenia opłat, ale także tego, że nasz port cieszy się coraz większym powodzeniem wśród armatorów. Nawet na początku października mamy tutaj wielu żeglarzy, a taka sytuacja rok temu była raczej rzadko spotykana.

Na co przeznaczono zysk spółki? Prezes nie ukrywa, że pieniądze poszły na spłatę wcześniejszych zobowiązań finansowych obiektu i nie mogą zostać przeznaczone na planowane inwestycje. A te najbardziej potrzebne to sprawy związane z pogłębianiem portu, wybudowanie pola namiotowego i utwardzenie terenu, gdzie miałyby zimować jachty (taka oferta cieszy się coraz większym powodzeniem wśród żeglarzy). Aby zwiększyć i usprawnić zimowanie jednostek w porcie, przydałby się też specjalny dźwig.

Czytaj też: Port w Łebie przyjmie więcej jachtów

– Nowy dzierżawca hotelu sumiennie pokrywa opłatę z dzierżawy. Jeśli nic się w tej sprawie nie zmieni, to spokojnie przetrwamy samodzielnie do następnego sezonu. W sprawie niezbędnych inwestycji, na które nie mamy obecnie pieniędzy, będziemy rozmawiali z miastem – zapowiada prezes Kowalski.

 

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na gp24.pl Głos Pomorza