Miastko> Podatki takie same, więcej za wodę i ścieki

– Od wielu miesięcy płyną do mnie sygnały od przedsiębiorców i mieszkańców, którzy mówią, że jakikolwiek wzrost podatków i opłat byłby dotkliwy dla ich budżetów. Wbrew temu co powszechnie się sądzi, kryzys ciągle jest. Właściciele firm mówią, że mniejsze obciążenia finansowe, to szansa na utrzymanie zatrudnienia – mówi Roman Ramion, burmistrz Miastka.

Przekonuje, że utrzymanie w przyszłym roku podatków i opłat na tegorocznym poziomie, nie spowoduje komplikacji budżetowych.

– Wszystkie zaplanowane inwestycje zostaną zrealizowane – oznajmia Ramiom. Odrzuca przy tym głosy opozycji, że brak projektu uchwały podwyższającego podatki i opłaty lokalne spowodowane jest przyszłorocznymi wyborami samorządowymi.

Większych podatków nie będzie, ale za to będzie z początkiem nowego roku podwyżka stawek za wodę i odprowadzenie ścieków. – To nie podwyżka. To inflacyjna regulacja. Wzrost jest niespełna dwuprocentowy – mówi Tomasz Zielonka, wiceburmistrz Miastka.

Wodno-ściekowa taryfa stała się już przedmiotem gry politycznej między burmistrzem a radnymi. Zakład Wodociągów i Kanalizacji w Miastku skierował do burmistrza projekt taryfy 23 października tego roku. Burmistrz przesłał go do radnych 23 listopada. – To za późno, aby rada mogła się nim zająć. Terminy stałych sesji były ustalone wcześniej, a nadzwyczajnego posiedzenia zwoływać nie będę. Na sesji wodno-ściekowej taryfy więc nie będzie – oznajmia Dariusz Zabrocki, szef miasteckiej rady.

– Formalnie czas na sesję w tej sprawie był. Nie będę oceniał decyzji przewodniczącego – mówi Zielonka. To, że radni nie zajmą się taryfą, nic nie znaczy. Podwyżka i tak wejdzie w życie.

Stawka za metr sześcienny wody wzrasta z 2,24 do 2,28 złotych brutto, a za ścieki z 3,11 do 3,17 złotych brutto.