Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Miejska Biblioteka w Ustce wprowadza system windykacji

Marcin Prusak [email protected]
Dłużnicy Biblioteki Miejskiej mają ostatnią szansę na rozliczenie się z wypożyczalnią.
Dłużnicy Biblioteki Miejskiej mają ostatnią szansę na rozliczenie się z wypożyczalnią. sxc.hu
Dłużnicy Biblioteki Miejskiej mają ostatnią szansę na rozliczenie się z wypożyczalnią. Jeżeli szybko tego nie zrobią, do ich drzwi zapukają windykatorzy.

- Do końca przyszłego tygodnia rozsyłamy ponaglenia zwrotu zaległych książek i uregulowania zaległości, a później przekażemy listę dłużników firmie windykacyjnej z Sosnowca - mówi Gabriela Rodziewicz, dyrektor Biblioteki Miejskiej w Ustce.

- Windykacje będziemy zaczynać w sprawie czytelników, którzy mają zaległości dłuższe niż pół roku. Tym, którzy krócej zwlekają ze zwrotem, dajemy szansę.

Według danych usteckiej biblioteki na liście windykacyjnej znajduje się obecnie 58 dłużników, którzy nie oddali jeszcze 98 książek do biblioteki.

To tylko ci, wobec których windykacja będzie podejmowana po raz pierwszy. Jest jeszcze grupa 150 zatwardziałych dłużników, którzy zalegają z książkami nawet po kilka lat.

- Wobec tych osób wcześniej podejmowane próby windykacyjne okazały się nieskuteczne. To często ludzie, którzy wyjechali z Ustki za granicę. Niektórym dług urósł już do wysokości kilkuset złotych. W takich przypadkach sprawy przeciwko dłużnikom oddawane są do sądów.

Wynajmowanie firm windykacyjnych do ściągania dłużników bibliotek zawsze wzbudza emocje. Niektórzy czytelnicy uważają takie działanie za nadmiernie restrykcyjne.

Windykacje długu stosowała dwa lata temu biblioteka w Słupsku. Po kilku miesiącach zrezygnowano z tego.

- Wróciliśmy do starych metod samodzielnego egzekwowania zaległości, bo firmy windykacyjne nie radziły sobie w naszych warunkach - tłumaczy Teresa Gawlik, dyrektor Miejskiej Biblioteki Publicznej w Słupsku.

- Czytelnicy skarżyli się też, że koszty działania firm windykacyjnych były bardzo wysokie i przez to musieli ponosić duże koszty. Dlatego nie planujemy wracać do windykacji.

Dlaczego ustecka biblioteka decyduje się na windykacje?

- Bo to najskuteczniejsza metoda w sytuacjach, w których zawiedzie ponaglanie dłużników - zaznacza dyrektor Rodziewicz. - Gdy oddajemy przeciwko dłużnikowi sprawę do sądu, musimy na początku ponosić pewne koszty. Gdy wynajmujemy firmę windykacyjną, to płacimy dopiero wówczas, gdy windykatorom uda się odzyskać zaległości od dłużnika.

W sytuacjach, gdy zaległość wobec biblioteki jest bardzo wysoka, czytelnicy mogą składać wniosek do władz miasta o rozłożenie wpłaty na raty.

Akcje windykacyjne ustecka biblioteka podejmowała już dwa razy: w 2009 i 2010 roku.

W ich wyniku 140 dłużników zwróciło 220 przetrzymanych książek. Po odliczeniu wszystkich kosztów i opłaceniu firmy windykacyjnej na konto biblioteki wpłynęło 16 tys. zł.

Pieniądze te zostały w całości przekazane na potrzeby książnicy, m.in. na zakup nowych publikacji.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na gp24.pl Głos Pomorza