Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mieleńska poniemiecka "beczka" runęła do Bałtyku i zniknęła. "To koniec pewnej epoki"

Jakub Roszkowski
Jakub Roszkowski
Stalowo - betonowa konstrukcja z 1935 roku była swoistym symbolem mieleńskich plaż.
Stalowo - betonowa konstrukcja z 1935 roku była swoistym symbolem mieleńskich plaż. archiwum
- To koniec pewnej epoki - komentują zgodnie mieszkańcy Mielna. Podczas ostatniego sztormu runęła do wody poniemiecka "beczka", czyli stalowo - betonowa konstrukcja z 1935 roku, stojąca w morzu, około 300 metrów od brzegu. Była swoistym symbolem mieleńskich plaż.

Znają ją chyba wszyscy, nie tylko mieszkańcy. Jeśli ktokolwiek wszedł na mieleńską plażę musiał ją zobaczyć. Stała w morzu, jakieś 300 metrów od lądu, na granicy Mielna z Unieściem.

- Podczas ostatniego sztormu, naprawdę mocnego, próbowałam ją namierzyć, ale jakoś nie mogłam jej zlokalizować - opowiada Elżbieta Kopczyńska, mieszkanka Mielna, radna miejska.

- Ktoś rzucił, że pewnie stan morza jest tak wysoki, że fale ją przykryły. Ale sztorm ustał, a beczki nie ma - pokazuje nasza rozmówczyni.

- Ależ to żal, to był przecież symbol naszej gminy. Sama tam kilka razy popłynęłam, wchodziłam na górę, skakałam do wody. Skończyła się pewna epoka - żałuje.

Podobnie mówi mąż pani Elżbiety, Stanisław Kopczyński, wieloletni ratownik.

- Można rzec, że jesteśmy pokoleniem wychowanym na tej "beczce" - śmieje się.

- Zawsze przecież tu stała i było z nią związanych wiele historii, czasem z dreszczykiem emocji, czasem śmiesznych - opowiada.

Wspomina, gdy był jeszcze dzieckiem, jak ekipa naukowców popłynęła do beczki spisać pomiary z zainstalowanych w niej urządzeń meteorologicznych.

- Przywiązali łódkę, weszli do środka, rozbujał się sztorm, dwa dni tam przesiedzieli - kiwa głową. Było też wiele żartów o beczce. Czym jest? To korek do spuszczenia wody z Bałtyku.

- Teraz zapewne trzeba będzie wysłać tam nurków i ustalić co dokładnie się stało, i jak to runęło oraz czy nie zagraża bezpieczeństwu kąpiących - zauważają mieszkańcy.

Czym dokładnie była "beczka"? Wyjaśniają to miłośnicy historii regionu ze Stowarzyszenia Przyjaciół Koszalina. Otóż w 1935 roku, gdy III Rzesza rozpoczęła bezpośrednie przygotowania do wojny, w ramach szybkiej rozbudowy Luftwaffe zdecydowano utworzyć na wybrzeżu Bałtyku sieć baz morskiego ratownictwa lotniczego. Jedną usytuowano koło Królewca, drugą na wyspie Rugia, a trzecią właśnie w Unieściu. A jednym z pierwszych nowo budowanych obiektów stała się betonowa "beczka", przeznaczona dla potrzeb służby meteorologicznej.

Umieszczono na niej aparaturę do samoczynnych pomiarów pływów morza i ruchów rumowiska dennego, czemu służył mareograf. Po wojnie "beczka" powróciła do meteorologicznej służby już w PRL. Znowu zainstalowano tam mareograf, o czym informowała urzędowa tablica, ustawiona na plaży. Zabraniano przebywania na "beczce", ale i tak była wymarzonym celem pływaków. Z początkiem lat osiemdziesiątych ubiegłego wieku zniknęła tablica i budyneczek pomiarowni, mareograf przeniesiono do Kołobrzegu, ale "beczka" pozostała jako atrakcja. Właśnie zniknęła.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Mieleńska poniemiecka "beczka" runęła do Bałtyku i zniknęła. "To koniec pewnej epoki" - Głos Koszaliński

Wróć na gp24.pl Głos Pomorza