- Nie wiem, komu one mają służyć - pyta się nasz czytelnik, który napisał do nas na [email protected]. - Czy służą do ozdoby, czy mają uprzykrzyć ludziom życie. Ktoś jak wjedzie w ulicę Leśną, ma problem z zawróceniem auta.
Opinie niezadowolonych łebian pojawiły się też na naszej stronie www.gp24.pl/forum. Internauta napisał:
Wzdłuż niektórych ulic w Łebie pojawiły się wielkie głazy, np. przy ul. Leśnej i uliczki na tyłach byłego "Słoneczka" (równoległa do Nadmorskiej). Domyślam się, że służą one temu, żeby komuś nie przyszło do głowy tam zaparkować. Może tylko ja mam takie zdanie, ale to irytujący pomysł. Pomijając fakt, że zakupienie, przywiezienie i rozłożenie takich minimum półmetrowych kamyczków kosztowało kupę pieniędzy. Czy ktoś wjeżdżał w ul. Leśną i próbował wyjechać? Trzeba się trochę namanewrować, a zwłaszcza w sezonie. Jak wjechałem w tamtą uliczkę któregoś sezonowego wieczora, to krew mnie zalała. Ludzie spacerujący w obu kierunkach chodnikiem i szerokością ulicy, a nie ma możliwości zawrócenia. Nawet teraz, poza sezonem, jeśli się tam wjeżdża, to jest uczucie klaustrofobii dla kierowcy. Nie popieram tych kamieni. Mam nadzieję, że akcja "kamieniowania" dróg w Łebie nie będzie kontynuowana.
Natomiast pan Marcin napisał: T
Te głazy to nasza siermiężna, na miarę naszych możliwości, intelektualnych, odpowiedz na pracę straży miejskiej. Gdy nie było możliwości egzekucji zadań straży, to urzędnik wymyślił głazy. Pomysł na poziomie: usunąć kosze z ulic, nie trzeba będzie wywozić śmieci. Leśnik dodał: zamiast tych głazów na wjazdach do lasu powinny być szlabany. Na tyłach drewnianej góralskiej chaty przy Nadmorskiej las jest zdewastowany.
Andrzej Strzechmiński, burmistrz Łeby, informuje, że głazy niedługo znikną.
- Porządkujemy ten teren - mówi. - Już zostały przycięte krzewy, w niektórych miejscach zostanie też nawieziona ziemia. Te kamienie nie zdają egzaminu, miały uniemożliwiać przejazd. Ta droga bezpośrednio prowadzi na plażę. Tu stoi znak zakazu wjazdu, skoro ludzie go widzą, nie powinni tu wjeżdżać.
Burmistrz zapowiada ostrzejsze kroki w walce z kierowcami łamiącymi przepisy. - Nie będzie już upomnień - mówi Strzechmiński. - Jeśli wjedzie tu jakiś samochód, strażnicy miejscy natychmiast na koła założą blokady.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?