Lokatorzy wieżowca przy ulicy Kulczyńskiego 1 mieli dość wybijanych szyb w drzwiach wejściowych do klatki schodowej, demolowanych wind i kradzionych lusterek samochodowych. Kilka lat temu Witold Hedeszyński, przewodniczący wspólnoty mieszkaniowej, wpadł na pomysł, by w budynku zainstalowano kilka kamer.
- Przekonałem wszystkich mieszkańców. Zebrałem podpisy i założyliśmy w sumie cztery kamery z widokiem na klatkę schodową i okolicę budynku oraz dwie w windach - mówi Witold Hedeszyński.
- Zastanawialiśmy się nad zatrudnieniem ochroniarza, ale to by kosztowało za dużo.
Pan Witold wygospodarował niewielkie pomieszczenie po zsypie, w którym znajduje się komputer, a na monitorze widać obraz z każdej kamery. Głównym obserwatorem jest jednak Jerzy Matusiak, również mieszkaniec bloku.
- Kamery już w pierwszych tygodniach sprawdziły się doskonale. Dzięki nim udało się złapać mężczyznę, który notorycznie kradł lusterka i radia samochodowe z naszego parkingu - mówi Jerzy Matusiak.
- Policja złapała też trzyosobową grupę małolatów, którzy kradli telefony komórkowe. Dziewczyna stała pod klatką i obserwowała, które dzieci mają komórki, a dwóch chłopaków zaczepiało je, groziło nożem i zabierało telefony. Był też przypadek, w którym dziecko wybiło szybę i przekonywało rodziców, że to nie ono. Na zapisie widać było, że zrobił to ten maluch. Rodzice uwierzyli kamerom. Obraz zarejestrowany przez kamery jest archiwizowany na twardym dysku przez pięć dni. Ostatnio część czarno-białych kamer zastąpiliśmy kolorowymi.
Za przykładem mieszkańców bloku Kulczyńskiego 1 poszli także lokatorzy sąsiednich budynków 3 i 4. Ci pierwsi założyli kamery kilka miesięcy temu i twierdzą, że już widać efekty.
- Wcześniej mieliśmy ochroniarza, ale byliśmy pod ogromnym wrażeniem tego, jak działają kamery w dwóch pobliskich budynkach - mówi Konrad Wojsznis, mieszkaniec bloku przy ul. Kulczyńskiego 3. - Pod naszym wieżowcem spotykały się grupki młodzieży. Uczniowie pobliskiej szkoły przychodzili na klatkę palić papierosy. Zostawiali przy tym mnóstwo śmieci. Mieliśmy popisane ściany. Po założeniu pięciu kamer to się skończyło. Mamy ciszę i spokój. Wreszcie możemy postawić swoje auta pod blokiem i nie martwić się, że ktoś ukradnie lusterka.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?