Mieszkaniec Kępic oskarżony o pedofilię. Proponował dziewczynce seksualne spotkania, miał twardą pornografię z udziałem dzieci i zwierząt

Sprawa zaczęła się październiku ubiegłego roku. Wtedy do organizacji Child Guard Unit Poland, czyli tzw. łowców pedofili, zgłosiła dorosła kobieta, której około dziesięć lat temu Artur Ł. za pośrednictwem sieci proponował seks (wtedy miała poniżej 15 lat). Na szczęście do niczego nie doszło.

Jak ustaliliśmy, pokrzywdzona zdecydowała się po latach zawiadomić tzw. łowców pedofili, bo obawiała się, że Artur Ł. nie zaprzestał swoich praktyk i może skrzywdzić inne dzieci. Łowcy pedofili z organizacji Child Guard Unit Poland podszyli się pod osobę poniżej 15 roku życia i doszło do spotkania w Kępicach, a w zasadzie zatrzymania Artura Ł. Szybko okazało się, mieszkaniec Kępic posiada także pornograficzne zdjęcia i filmy z udziałem dzieci. Na jednej fotografii jest drastyczna scena z udziałem dziecka i zwierzęcia.

Przez rok czasu trwało prokuratorskie śledztwo. Śledczy mieli dużo pracy, bo konieczne były opinie biegłych, m.in. z zakresu informatyki, bowiem Artur Ł. usnął z komputera i nośników danych pornograficzne treści. Większość z nich udało się odzyskać.

- 31-letni Artur Ł. ma dwa zarzuty. Pierwszy dotyczy składania przez Internet małoletniej poniżej 15 roku życia propozycji obcowania płciowego i zmierzania do realizacji tego celu. Drugi zarzut dotyczy posiadania i prezentowania treści pornograficznych z udziałem osób małoletnich. Artur Ł. przyznał się do zarzucanych czynów - informuje Lech Budnik, zastępca prokuratora rejonowego w Miastku.

Dodajmy, że pierwszy zarzut dotyczy seksualnych propozycji sprzed 10 lat. Ten czyn nie przedawnił się. Nie ma natomiast zarzutu z prowokacji łowców pedofili. Nie pozwolił na to zgromadzony w sprawie materiał dowodowy.

Artur Ł. posiadał 245 zdjęć pornograficznych i 27 filmów z udziałem dzieci. Nierzadko są tam sceny seksualnej przemocy. Mieszkaniec Kępic udostępniał te treści (zdjęcia) innej osobie.

Artur Ł. będzie odpowiadał przed sądem z wolnej stopy. Wcześniej sąd nie zgodził się na tymczasowy areszt, o który wnioskowała prokuratura.