Do naszej redakcji zadzwoniła pani Alicja ze Słupska, która regularnie jeździ komunikacją miejską. Jej zdaniem coraz mniej osób stosuje się do nakazu zasłaniania ust i nosa w autobusach.
- Jest coraz gorzej. Wchodzę do autobusu i widzę, że co druga osoba nie nosi maseczki. Przecież epidemia jeszcze trwa, takie zachowanie jest niedopuszczalne. Ci ludzie narażają wszystkich pasażerów – mówi pani Alicja. - Myślałam, że kierowcy będą na to jakoś reagować, ale tak nie jest. Nie wiem też, co robi policja – zamiast ciągle wlepiać mandaty na drogach, mogliby zacząć kontrolować pasażerów komunikacji miejskiej.
Słupska policja odpowiada, że funkcjonariusze codziennie sprawdzają miejsca, gdzie zakrywanie ust i nosa jest wymagane a autobusy nie są tutaj wyjątkiem.
- Obecność policjantów w każdym z nich przez cały czas kursowania jest fizycznie niemożliwa. Dlatego w przypadku podejrzenia popełnienia wykroczenia czy w przypadku stwierdzenia lekceważenia obowiązujących przepisów należy zadzwonić na numer alarmowy 112 i powiadomić o tym policję - mówi Monika Sadurska, oficer prasowy słupskie policji.
Przypomnijmy, że od 30 maja zniesiono obowiązek noszenia maseczek np. na ulicach, placach, na terenie cmentarzy, parków, promenad, bulwarów, ogrodów botanicznych, plaż, miejsc postoju pojazdów oraz parkingów leśnych. Twarz musimy zakrywać nadal w sklepach, na targowiskach czy w środkach transportu zbiorowego. Należy pamiętać, że ciągle obowiązuje zasada zachowania dystansu społecznego.
ZOBACZ TAKŻE: Odpadający sufit, wypadające drzwi, czyli podróż z MZK Słupsk
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?