Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Na Banacha wolno stać pół godziny

Daniel Klusek [email protected]
W zatoczce przy ul. Banacha jest teraz ograniczenie czasu parkowania. ZIM zapowiada jednak, że może je jeszcze uszczegółowić. Fot. Łukasz Capar
W zatoczce przy ul. Banacha jest teraz ograniczenie czasu parkowania. ZIM zapowiada jednak, że może je jeszcze uszczegółowić. Fot. Łukasz Capar
Mieszkańcy ulicy Banacha w Słupsku zdziwili się, gdy kilka dni temu zobaczyli tabliczkę, że na miejscach postojowych mogą zostawić auto tylko na pół godziny. Potem grożą im mandaty.

Pan Wojciech, czytelnik z ulicy Banacha w Słupsku, regularnie parkował swój samochód w zatoczce przy jezdni, na wysokości banku.

- Kilka dni temu wróciłem do domu późnym wieczo­rem. Znalazłem miejsce w zatoczce i zostawiłem tam samochód na noc. Gdy rano chciałem nim pojechać do pracy, zobaczyłem, że pojawiła się tam tabliczka informująca, że można tam zostawić auto tylko na pół godziny - mówi pan Wojciech. - Bardzo się zdziwiłem. Pomyślałem nawet, że to bank zajął zatoczkę i postawił nowe oznakowanie, żeby jego klienci mieli gdzie zaparkować. Ale przecież bank przed wejściem głów­nym ma swój duży parking i te kilka miejsc przy jezdni do niczego mu nie jest potrzebnych.

Zdaniem naszego czytelnika, ponieważ zatoczka znajduje się przy drodze publicznej, parkowanie tam powinno być dozwolone bez ograniczenia.

- My już kilka miesięcy temu zostaliśmy pozbawieni kilka miejsc parkingowych, gdy od strony ulicy Banacha, w miejscu zatoczki powstał wjazd do marketu Netto - narzeka słupszczanin. - Te­raz właściwie odebrano nam kolejnych kilka miejsc.

Podobnie uważa pan Sławomir, który również miesz­ka przy ul. Banacha.

- Nikt przecież nie będzie w nocy wstawał co pół godziny, robił kółko po osiedlu i ponownie parkował w zatoczce. A za złamanie ograniczenia, który tam ustanowiono, grożą kary - mówi pan Sławomir. - Dotychczas był tam problem z zaparkowaniem, ale w końcu czasem udawało się znaleźć wolne miejsce. Teraz kierowcy jesz­cze dłużej będą szukać parkingu, a tymczasem zatoka na kilka aut nocami będzie stała pusta. A jeśli nie, to kierowcy będą karani.

Okazało się, że bank ze zmianami nie ma nic wspólnego. Znak ograniczenia cza­su parkowania postawił Zarząd Infrastruktury Miejskiej.

- Zrobiliśmy to na wniosek straży miejskiej. Wielu kierowców skarżyło się strażnikom, że nie może zaparkować w zatoczce, bo bez przerwy stoją tam samochody przeznaczone do sprzedaży - mówi Michał Żuber, inżynier ruchu w ZIM. - Dzięki ograniczeniu czasu parkowania wyeliminujemy stamtąd handlarzy samochodów.
Waldemar Fuchs, komendant Straży Miejskiej w Słupsku, broni takiego rozwiązania.

- Niegdyś ulice Chodkiewicza i Żółkiewskiego były autokomisem. Odkąd stworzono tam kontrapas, samochody do sprzedaży parkują teraz właśnie przy ulicy Banacha - mówi Waldemar Fuchs. - Aby jednak nie uniemożliwić mieszkańcom okolicy parkowania w nocy, pod tabliczką z ograniczeniem powinna się jeszcze pojawić informacja o godzinach jego obowiązywania.

Michał Żuber zapowiada, że takie szczegółowe informacje się pojawią, jeśli tylko okaże się, że są niezbędne.
Komendant straży miejskiej dodaje, że podobne problemy, jak na ul. Banacha, mają też mieszkańcy innych osiedli w Słupsku.

- Gdy dostajemy sygnał, że parking zamienia się w autokomis, jedziemy na miejsce i dzwonimy do osoby, która wystawia takie auta na sprzedaż, aby je zabrała - mówi Waldemar Fuchs.

- Najczęściej to wystarcza. Zachęcamy mieszkańców, aby zgłaszali nam podobne problemy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza