Podczas czwartkowej sesji usteckiej Rady Miejskiej rajca zgłosił, iż dostrzegł lukę prawną w uchwale regulującej zasady korzystania z miejskich plaż. Od blisko 20 lat w Ustce obowiązuje zakaz wprowadzania psów na plaże w okresie od 1 maja do 30 września. Łamiących przepis straż miejska ściga mandatami.
- Tymczasem wobec koni nasza straż byłaby bezsilna. Uchwała nie zakazuje wprowadzania na plaże koni ani ich kąpania w morzu. Dlaczego szykanujemy psy, a konie, koty i inne zwierzęta są uprzywilejowane? - pyta Włodzimierz Siudek.
Dodaje, że już wcześniej sygnalizował swoje wątpliwości co do tego zapisu. Jako absolwent prawa administracyjnego chce, by lokalne usteckie prawo było precyzyjne.
- Wystarczy zapisać, że zakazane jest wprowadzanie nie tylko psów, ale i innych zwierząt. Albo wymienić, jakich konkretnie zwierząt nie życzymy sobie na plaży - przekonuje.
Sam, jak przyznaje, jest jednak nie tyle za zaostrzeniem przepisu, co za jego liberalizacją. W tym duchu, aby wydzielić specjalny sektor dla plażowiczów ze zwierzętami.
- Byłby to oczywiście gest dla turystów z pieskami, pokazujący, że i dla nich Ustka jest przyjazna. To dobra promocja. A gdyby tak przyjechał jakiś cyrk i przy okazji wykąpał w morzu słonie, to mielibyśmy nie lada atrakcję - uważa ustecki radny. Według niego, kwestia utrzymania czystości na plaży dla zwierząt, w sytuacji, gdy byłoby to miejsce wydzielone, nie nastręczałaby problemów służbom miejskim. A to właśnie kwestia czystości, a konkretnie psich odchodów, była przyczyną powstania kontrowersyjnej uchwały.
Pomysł radnego nie został jednak sformalizowany.
- Aby zgłosić projekt uchwały, potrzebne jest poparcie trzech innych radnych. Ale kolega może także próbować przekonać burmistrza - oświadczył Adam Brzóska, przewodniczący rady miejskiej.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?