Problem zgłosiła nam Stefania Mickiewicz, mieszkanka ulicy Konarskiego.
- Ostry odór czuć każdego wieczora od godziny 21. Wtedy w mieszkaniach nie można nawet otworzyć okna, nie mówiąc już o wyjściu na balkon - twierdzi nasza czytelniczka. - Smród jest tak duży, że muszę zasłaniać dłonią nos, gdy wieczorem wychodzę z psem na spacer. Moi znajomi też wyczuwają ten fetor. Przeszkadza on również mieszkańcom sąsiednich ulic: Leszczyńskiego, Wiatracznej i Mochnackiego.
Pani Stefania dodaje, że czuć go co najmniej do późnego wieczora zarówno w dni powszednie, jak i w weekendy.
- Jednak gdy rankiem wychodzę z psem na spacer, odoru już nie ma. Wraca do nas dopiero wieczorami - mówi czytelniczka.
Również pan Jan, mieszkaniec Mochnackiego, twierdzi, że od kilku dni nie można wytrzymać z powodu smrodu.
- Być może ktoś wylał coś na okoliczne pola - sugeruje czytelnik. - Może to sprawka któregoś z okolicznych zakładów. Wieczorami nie widziałem jednak ani dymów, ani oparów.
O problemie słupszczan powiadomiliśmy Wydział Gospodarki Komunalnej, Mieszkaniowej i Ochrony Środowiska Urzędu Miejskiego w Słupsku.
- Nie mieliśmy jeszcze zgłoszeń na temat odoru w tej części miasta - mówi Anna Grabuszyńska. - Sprawdzimy jednak, skąd wydobywa się nieprzyjemny zapach. Nasi pracownicy pójdą na to osiedle w godzinach wieczornych.
Również strażnicy miejscy pojadą na miejsce i będą próbowali ustalić źródło nieprzyjemnego zapachu. Sprawą zainteresowaliśmy także słupską delegaturę Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska. - Będziemy w tej sprawie w kontakcie z urzędnikami z ratusza - zapewnia Wiesława Woźnicka, kierownik działu inspekcji w słupskim WIOŚ. - Jeśli okaże się, że to zakład produkcyjny, sprawdzimy, czy nie ma tam odpadów. Przez kilka lat mieszkańcy części Słupska skarżyli się na zakład Stolon. Być może przyczyną odoru jest niesprawna kanalizacja.
W Stolonie zaprzeczają, jakoby smród pochodził od nich.
- My mamy przestój w produkcji od niemal miesiąca - mówi Beata Łazarczyk, dyrektor Stolonu. - Wszystkie zbiorniki na terenie firmy są oczyszczone, a na terenie zakładu nie ma żadnych odpadów.
Dzisiaj swoją instalację sprawdzą również pracownicy Wodociągów.
- Prawie na pewno nie ma to związku z nami, ale w czwartek po godzinie 22 nasi ludzie sprawdzą, czy odór nie pochodzi z naszej sieci kanalizacyjnej. Jeśli okaże się, że to nasza wina, będziemy interweniować.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?