Nasz czytelnik wraz ze znajomym łowił ryby w stawie należącym do Agencji Nieruchomości Rolnych. Połów skończył się mandatem. Pan Paweł jest wędkarzem. Niedawno wspólnie ze znajomym wybrał się na stawy w drodze ze Słupska do Siemianic.
- Kolega łowił ryby. Przy stawach nie było żadnych informacji, że jest zakaz połowu - mówi nasz czytelnik. - Nagle pojawiła się Państwowa Straż Rybacka. Strażnicy stwierdzili, że nam tu nie wolno łowić i kolega dostał mandat w wysokości 200 złotych. Mnie natomiast funkcjonariusze przeszukali samochód w poszukiwaniu nielegalnie złowionych ryb. Oczywiście nic nie znaleźli.
Mężczyzna mówi, że zarówno on, jak i jego znajomy mieli karty wędkarskie. Nie mieli jednak pozwoleń na połów na tym akwenie. - Stawy należą do Agencji Nieruchomości Rolnych. Agencja nie ma możliwości wydawania takich zezwoleń. Ale też tego nie zabrania - mówi słupszczanin. - Jeśli tam faktycznie nie można łowić, to przy stawach powinno się pojawić stosowne oznakowanie. Tam łowi wiele osób, które nieświadomie narażają się na wysokie kary.
Zobacz także: Wędkarze płacą mandaty za łowienie na jeziorach w okolicy Miastka
Zapytaliśmy w ANR, dlaczego nie wydają pozwoleń na połów ryb. - My zostaliśmy powołani do zbywania i dzierżawienia nieruchomości. Działalności gospodarczej nie możemy prowadzić, dlatego nie wydajemy zezwoleń - tłumaczy Andrzej Banaszak, zastępca kierownika sekcji gospodarowania zasobem w oddziale ANR w Pruszczu Gdańskim.
- Jeśli Agencja Nieruchomości Rolnej nie wydaje pozwolenia, to znaczy, że na jej wodach nie można łowić. Podobnie jest na akwenach leżących na terenach nadleśnictw i starostw - mówi Stanisław Trendel, komendant posterunku PSR w Słupsku. - Bez zezwolenia łowić można natomiast na tych wodach płynących, na których Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej nie ustanowił obwodu rybackiego. Za każdym razem należy mieć jednak ważna kartę wędkarską.
Za brak wymaganych dokumentów wędkarze mogą dostać pouczenia, ale także mandaty na zasadach ogólnych, czyli w wysokości nawet 500 złotych. A nasz samochód może być przeszukany przez funkcjonariuszy. - Każdy, kto wybiera się na wędkowanie, powinien najpierw sprawdzić, kto jest właścicielem czy dzierżawcą danego akwenu i wystąpić do niego o stosowne pozwolenie - mówi Stanisław Trendel.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?