O znalezisku napisał na swoim blogu Tomasz Urbaniak, pasjonat historii Słupska i regionu, którego to o odkryciu poinformował z kolei Robert Chuchla, kierownik zakładu Gryf Sp. z o.o. Wejście do schronu, które odkryto w wyniku prac budowlanych prowadzonych na terenie zakładu, okazało się wejściem awaryjnym położonym około trzech metrów pod poziomem gruntu.
Jak informuje Tomasz Urbaniak, mający prawie 600 m2 schron składa się z dziesięciu dużych pomieszczeń, które rozmieszczone są po obu stronach długiego na 30 metrów korytarza, będącego w centrum schronu. Siedem z tych pomieszczeń to typowe komory schronowe, a pozostałe trzy podzielone są na mniejsze pomieszczenia, mające pełnić rolę kuchni, toalet czy kwater. Po eksploracji schronu Tomasz Urbaniak relacjonuje, że drugie – główne - wejście do schronu, które prowadzi przez pancerne drzwi, znajduje się pod drogą biegnącą pomiędzy budynkami zakładu „Gryfa”.
Cała powierzchnia schronu jest zalana wodą na wysokość około 25 centymetrów, a jego strop ma metr grubości i pozbawiony jest jakichkolwiek otworów. Z kolei wspomniane komory schronowe nie są wyposażone w drzwi, które broniłyby do nich dostępu. Wygląda więc na to, że koniec zimnej wojny spowodował porzucenie prac nad budową schronu, a skupiono się na dokończeniu budowy zakładu, którego budynki powstawały w latach 1983-1995. Wskazuje na to także kompletny brak jakiegokolwiek wyposażenia czy montażu instalacji w schronie.
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?