Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nadmorskie gminy mogą stracić w tym roku na opłacie klimatycznej

Monika Zacharzewska Sylwia Zarzycka
Plaża w Łebie
Plaża w Łebie Martyna Śliwińska
Samorządy będą miały problem ze skontrolowaniem, czy kwaterodawca pobiera opłatę klimatyczną, czy też nie. W życie weszły przepisy, które znacznie upraszczają procedury meldunkowe, a w przypadku turystów i wczasowiczów całkowicie zniosły obowiązek meldunkowy.

Ustka tylko w ubiegłym roku uzyskała z opłaty klimatycznej prawie 980 tys. złotych.– Dodatkowo równowartość tej kwoty dostajemy od Skarbu Państwa, więc mowa o naprawdę sporej sumie w 55-milionowym budżecie miasta – przyznaje Jacek Cegła, rzecznik prasowy burmistrza Ustki. – Co roku te pieniądze przeznaczane są na inwestycje związane z podnoszeniem atrakcyjności turystycznej Ustki, takie jak przebudowa promenady czy ustawienie ławeczki Ireny Kwiatkowskiej.

Rzecznik twierdzi jednak, że władze Ustki nie mają tak dużych obaw związanych z możliwością utraty tych pieniędzy przez zmiany w przepisach meldunkowych, jak inni.
– Zdajemy sobie sprawę, że już teraz są podmioty, które nie odprowadzają tej opłaty, ale większość jednak ma zarejestrowaną działalność i ci kwaterodawcy nie będą się od tego uchylać

– mówi Jacek Cegła i dodaje, że przed sezonem Ustka ruszy z kampanią informacyjną na temat korzyści dla turystów, którzy będą płacili opłatę klimatyczną i dostawali tzw. kartę turysty.

– Myślę też, że znajdziemy sposoby na kontrolowanie kwaterodawców, czy wywiązują się z obowiązku pobierania opłaty i odprowadzania jej do urzędu miasta – dodaje.
Przed zmianą przepisów, osoba, która przyjmowała turystów, musiała ich zameldować (był to obowiązek) i na tej podstawie pobrać opłatę klimatyczną i wpłacić ją do gminy lub miasta. Na podstawie książki meldunkowej było wiadomo, ilu wczasowiczów i przez ile dni gościło.

Teraz osoby, najczęściej pracownicy urzędów gminy i miasta, które kontrolowały pod tym względem kwaterodawców, nie będą w stanie komukolwiek udowodnić, że machnął ręką na klimatyczne. A gra toczy się o niemałe pieniądze. Na przykład do kasy Urzędu Gminy w Kołobrzegu z tego tytułu trafia rocznie ok. 8 mln złotych. W innych nadmorskich gminach turyści zostawiają nieco mniej pieniędzy, ale prawie zawsze jest to przynajmniej milion złotych rocznie.

– Dalej będziemy podpisywać umowy z kwaterodawcami na pobór tej opłaty, ale jak będzie wyglądała kontrola? Nie wiem. Na pewno nikt nie będzie biegał po plaży za turystami, pytając, czy zapłacili, czy też nie– mówi Adam Budka, sekretarz gminy Kołobrzeg.

Leszek Walkiewicz z Urzędu Miasta w Darłowie liczy się z tym, że w tym roku klimatycznego będzie mniej. – Bo jeśli ktoś nie będzie chciał pobierać klimatycznego, to nie będzie dla niego żadnych sankcji – mówi.

– Szkoda, że w tej kwestii ustawodawca nie dał samorządom możliwości ustalania zasad poboru klimatycznego. Możemy jedynie określać jego stawki – dodaje samorządowiec.

 

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza