Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie ma już Starego Rynku w Słupsku. Prof. Skóra odważnie o mieście w ramach Historycznych czwartków

Magdalena Olechnowicz
Magdalena Olechnowicz
To był naprawdę historyczny czwartek, bo pierwszy raz na spotkanie przyszło tak dużo słupszczan, że nie pomieścili się w dużej sali słupskiego ratusza. Donoszono krzesła, a niektórzy stali już poza salą, aby wysłuchać mówców. Temat spotkania: „Stary Rynek w Słupsku i jego historia" – w kontekście planowanej tam inwestycji – zadziałał jak magnes.
To był naprawdę historyczny czwartek, bo pierwszy raz na spotkanie przyszło tak dużo słupszczan, że nie pomieścili się w dużej sali słupskiego ratusza. Donoszono krzesła, a niektórzy stali już poza salą, aby wysłuchać mówców. Temat spotkania: „Stary Rynek w Słupsku i jego historia" – w kontekście planowanej tam inwestycji – zadziałał jak magnes. Łukasz Capar
Nie ma już Starego Rynku w naszym mieście. Nazwa jest nieadekwatna do miejsca i klimatu, jaki tutaj panuje. Rynek jest miejscem martwym i ze starym Słupskiem nie ma nic wspólnego. Trzeba pogodzić się z pewnymi realiami i zgasić pewne złudzenia, które prowadzą nas na manowce i uniemożliwiają realizację jakiejś śmiałej koncepcji i ruszenia z kopyta – profesor Wojciech Skóra tak odważnym stwierdzeniem rozpoczął swój wykład w sali słupskiego ratusza, który odbył się w ramach cyklicznych spotkań Historyczne czwartki.

To był naprawdę historyczny czwartek, bo pierwszy raz na spotkanie przyszło tak dużo słupszczan, że nie pomieścili się w dużej sali słupskiego ratusza. Donoszono krzesła, a niektórzy stali już poza salą, aby wysłuchać mówców. Temat spotkania: „Stary Rynek w Słupsku i jego historia" – w kontekście planowanej tam inwestycji – zadziałał jak magnes. I choć prowadzący spotkanie - Tomasz Częścik - zaznaczył, że rozczarowani mogą być ci, którzy liczą na dyskusję o przyszłości Starego Rynku, wszyscy słuchali z ogromnym zainteresowaniem. Przez setki lat Stary Rynek był najważniejszym placem w mieście, który tworzył jego charakter.

- Rynek to żywe miejsce handlu, targu, produkcji, wymiany towarów, tam się działo bardzo dużo. Pamiętajmy, rynek nie miał funkcji reprezentacyjnej – mówił dr Kacper Pencarski, zastępca Instytutu Historii w Uniwersytecie Pomorskim w Słupsku, który mówił o historii rynku do 1945 roku.

O tej bliższej i lepiej znanej nam historii opowiadał profesor Wojciech Skóra, dyrektor Instytutu Historii Uniwersytetu Pomorskiego w Słupsku.

- W przyszłym roku będziemy obchodzić 80 lat naszej obecności w Słupsku, bo w 1945 roku Polacy przejęli to miasto z rąk Sowietów. Przez te 80 lat Stary Rynek niewiele się zmienił. Utracił tylko swoje pierwotne znaczenie, jakie miał dla miasta czyli handlowo-usługowe. W istocie jest to rynek, który jest placem między blokami mieszkalnymi – podobny do tych na osiedlach. Idąc tym tropem, należałoby wybudować tu plac zabaw dla dzieci, bo taka jest funkcja placów między blokami – dość kontrowersyjnie rozpoczął profesor. - Nie ma więc już tego klimatu, jaki istniał w czasie niemieckim i przez te 80 lat nie wypracowaliśmy żadnej koncepcji zagospodarowania tego miejsca. Nie jest to zarzut wobec władz. Padliśmy ofiarą pewnego nieszczęśliwego splotu okoliczności, który spowodował, że jesteśmy tu, gdzie jesteśmy. Spróbuję wytłumaczyć, dlaczego jest tak duży kontrast pomiędzy bardzo przyjemnym miejscem, jakie tu było za czasów niemieckich a miejscem bez wyraźnego charakteru, jakie mamy w czasach współczesnych – mówił prof. Skóra.

Dalej było jeszcze ciekawiej.

- Nie ma już Starego Rynku w naszym mieście. Nazwa jest nieadekwatna do miejsca i klimatu, jaki tutaj panuje. Dawniej, kiedy jeszcze istniało kino Milenium, będące centrum rozrywkowym, Stary Rynek pełnił funkcję miastotwórczą i rozrywkową. (…) Teraz rynek jest miejscem martwym i ze Sstarym Słupskiem nie ma nic wspólnego. Trzeba pogodzić się z pewnymi realiami i zgasić pewne złudzenia, które prowadzą nas na manowce i uniemożliwiają realizację jakiejś śmiałej koncepcji i ruszenia z kopyta – zdecydowanie przekonywał historyk, pokazując na prezentacji zdjęcia.

- Istnieją na Starym Rynku tylko cztery kamienice poniemieckie. Było ich 27, więc łatwo wyliczyć, że zostało około 15 procent dawniejszej zabudowy Starego Rynku. Cztery kamienice na 27 to szczątkowa pozostałość i nie powinna dawać rytmu całości. Chyba, że zrobić jak w Elblągu, który stopniowo odbudował kamienice według planów niemieckich. I tak odbudował sobie starówkę w latach 90., tak jak to wcześniej zrobił Gdańsk. Inny pomysł to konsekwentna budowa nowoczesnego rynku w mieście – czyli dostosowanie się do blokowiska, być może z lekkim modyfikowaniem. Są wizualizacje, które pokazują nowoczesny Stary Rynek, gdzie elementy architektoniczne dostosowują się bloków z lat 60. z czasów Gomułki – tu profesor zaprezentował te wizualizacje, które były bardzo nowoczesną zabudową.
- Jest jeszcze inny śmiały pomysł, dotąd nierozpatrywany. Zabudować rynek starym ratuszem, który kiedyś tu stał. Można zabudować go tak jak rynek w Olsztynie – tam ratusz ocalał i jest w nim muzeum i biblioteka. Zamiast placu takiego jak u nas – zwanego kuwetą, gdzie brudzą ptaki bardzo intensywnie i przesiadują ludzie lubiący alkohol na powietrzu, można by postawić budynki użyteczności publicznej. Podsumowując, mamy trzy możliwości – albo budujemy nowoczesny Stary Rynek, albo stawiamy coś pośrodku naszego pacu, albo wyburzamy blokowiska i odbudowujemy poniemiecką starówkę.

Słupsk 1945

- Niemcy i Sowieci rynek zniszczyli, a Polacy go dobili. Trzy grupy społeczne mieszkające tu w latach dwudziestych XX wieku złożyły się na to, co mamy obecnie. Przy czym nie zasłaniajmy się ani Niemcami, ani Sowietami, tak naprawdę to na nas spoczywała największa odpowiedzialność za to jak rynek wygląda, bo najdłużej jest w naszym posiadaniu – powiedział dobitnie historyk

Zdjęcia pokazywały rozmiar zniszczeń.

- W marcu 1945 rynek niszczą Niemcy, a potem Sowieci. Tam, gdzie jest klubokawiarnia Cepelin, miał miejsce wybuch – 8 marca 1945 roku. W piwnicach Niemcy umieścili materiały wybuchowe, które prawdopodobnie zastawili na Sowietów jako pułapkę, bo chcieli opóźniać ich marsz na Gdańsk. Gdy Sowieci rozlokowali się na Starym Rynku, późnym wieczorem nastąpiła detonacja i materiały wybuchowe wybuchły. Sowieci zareagowali agresywnie i zorganizowali kontrolowany pożar, aby uniknąć kolejnych pułapek. Zostaliśmy ze zgliszczami w samym centrum – mówił profesor, pokazując na fotografiach miasto w 1945 roku.

Rynek stal się gruzowiskiem.

- Można było wtedy zrobić wszystko. Po 45 roku przez 15 lat były tu puste place – duża wolna przestrzeń w centrum miasta. Może można było zrobić tu oazę zieleni, duży park. W latach 50. pusta przestrzeń zaczęła niepokoić miejskich władców. I postanowili coś z nią zrobić. Za odbudowaniem starej zabudowy niemieckiej był Zygmunt Śmiechowski. Nie posłuchano go. Trzeba jednak zrozumieć negatywne emocje do niemieckości. Wówczas rany były jeszcze niezaleczone. Wybrano najgorszy pomysł. Projekt zabudowy Starego Rynku, jaki znamy obecnie razem z budową osiedla BPL w centrum miasta, powstał w latach 1957-1958. Za budowę sypialni w centrum miasta, - pomysłu złego i absurdalnego - odpowiada zespół architektów Miasto Projektu Szczecin. (…) Zwieńczeniem było wybudowanie kina Milenium. Wybudowane do 1963 roku i działające do 2010 roku. Architektonicznie pasowało do miejsca – z blokowiskiem się komponuje. Aczkolwiek trzeba przyznać, że jest to kloc. Konstrukcja, która swój czas ma za sobą – mówił odważnie profesor.

Dlaczego Słupsk wybudował sobie blokowisko, Gdańsk – makietę starej starówki?

- Kluczowe było środowisko architektów urbanistów z Politechniki Gdańskiej. W Słupsku nie było nikogo, kto by tupnął nogą i powiedział, że to barbarzyństwo. Zabrakło nam elit akademickich, które miałyby autorytet i wiedzę, które przekonałyby zarządzających miastem, że to co robią, jest niewłaściwe. Słupsk żadnych elit intelektualnych nie miał – odpowiadał historyl.

W latach 90. następuje zmiana nazwy.

- Od przełomu 1952-53 roku był to plac Armii Czerwonej aż do 1991 roku, kiedy w ramach dekomunizacji ulic wprowadzono nazwę Stary Rynek i miejsce staje się coraz większym upiorem. W latach 90. samorząd chce, aby miasto wyglądało jak najładniej. Pomysły rodzą się z mozołem. Jest rewitalizacja 2006 roku – pierwsza próba, aby centrum miasto uczynić nieco podobnym do starówki. Zaczęło się okładanie kamienic styropianem. Efektem jest blok, w którym jest Cepelin.

W 2017 roku – mamy rozbudzone nadzieje - wykopaliska na Starym Rynki odsłoniły bardzo ciekawe architektoniczne elementy. Był pomysł, aby umieścić wykopaliska pod szkłem, pod pleksi. Jest w tym sens, niech ta przeszłość przemawia z podziemi. Jednak w naszym klimacie to średnio wychodzi. Różnica temperatur sprawia, że szkło byłoby przez większość roku zaparowane, a do tego zabrudzone przez gołębie.

Współczesność
- Kolejny etap – 2021 rok – dyskusja, czy wyrzucać samochody z rynku. Pojawiły się propozycje parkingu pod ziemią. To pokazuje, jak szukamy koncepcji. Wyprowadzenie samochodów powinno być koniecznością, cokolwiek by tam nie było – mówił profesor. - Ostatnia najnowsza koncepcja -nowy inwestor i nieufność. Słupszczanie wiedzą, że prywatnie inwestorzy to grupa wysokiego ryzyka. Potrzebne są solidne gwarancje, że jeśli inwestor dostanie teren, to koncepcja zostanie zrealizowana. Obszary ciężkiej klęski - Wyspa Młyńska i browar – to nieruchomości, które dostały się w prywatne ręce i zostały kompletnie zrujnowane – zakończył prof. Skóra, wyrażając nadzieję, że w przypadku planowanej inwestycji, tak się nie stanie.

Historyczne Czwartki organizowane są w ramach projektu Aktywna Akademia, dedykowanego Uniwersytetowi Pomorskiemu w Słupsku, finansowanego przez Ministerstwo Edukacji i Nauki. Bezpośrednio za organizację odpowiadają Bałtycka Galeria Sztuki Współczesnej w Słupsku i Instytut Historii Uniwersytetu Pomorskiego w Słupsku.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza