Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie oszczędzą na dietach

Andrzej Gurba [email protected]
Miasteccy radni uważają, że większe diety im się należą, mimo że gmina oszczędza na inwestycjach i tnie inne wydatki.
Miasteccy radni uważają, że większe diety im się należą, mimo że gmina oszczędza na inwestycjach i tnie inne wydatki. Andrzej Gurba
Radni mieli w ubiegłym roku zamrożone diety. Teraz one wzrosły. Był jednak wniosek, aby diet nie podwyższać. Radni nie chcą jednak na sobie oszczędzać.

- Oszczędzamy w budżecie na inwestycjach. Trudno więc, aby decydować się na podwyżkę diet - mówił rok temu Tomasz Borowski, przewodniczący Rady Miejskiej w Miastku, kiedy zamrażano diety (miasteccy radni mieli je automatycznie waloryzowane od wzrostu przeciętnej płacy).

Tegoroczny budżet jest jeszcze gorszy pod względem inwestycji, a mimo to radni nie chcieli zamrażać dalej swoich diet. - Był taki wniosek zgłoszony przez przewodniczącego rady na posiedzeniu wspólnych komisji. Radni jednak go nie poparli, bo chcieli większych diet. Najwyraźniej uznali, że już dość oszczędzania na własnych apanażach - mówi pracownik Urzędu Miejskiego w Miastku.
Tomasz Borowski przyznaje, że sprawa wysokości diet była rozpatrywana przy analizie budżetu na 2013 rok i nie było decyzji o wstrzymaniu waloryzacji diet.

Jeszcze w ubiegłym roku zwykły radny dostawał mie­się­cznie prawie 769 zł. Teraz ma prawie 843 zł. Przewodniczący stałych komisji i członkowie komisji rewizyjnej dostawali po 934 zł. Teraz mają prawie 1024 zł. Przewodniczący rady inkasował co miesiąc 1537 zł. Teraz ma 1685 zł.

- Uważam, że diety nie powinny rosnąć, uwzględniając trudną sytuację w budżecie gminy i oszczędzanie na inwestycjach. Wzrost swojej diety, a więc około 150 złotych miesięcznie, będę przekazywał na rzecz jednego z miasteckich stowarzyszeń - mówi Borowski. Czekamy na podobne deklaracje pozostałych radnych. A najlepiej byłoby, gdyby znaleźli się radni, którzy zgłosiliby projekt zmiany uchwały w sprawie diet, który doprowadziłby do ich obniżenia.

To nie są jedyne podwyżki diet. Na marcowej sesji będzie głosowany projekt uchwały, w którym o 100 procent podwyższa się miesię­czne ryczałty sołtysom i przewodniczącym komitetów osiedlowych.
- Poprzednia wysokość ryczałtów zostało ustalona w 2009 roku i nie była waloryzowana. Sołtysi w zależności od wielkości sołectwa otrzymywali miesięcznie 150 i 200 złotych, a przewodniczący komitetów osiedlowych 150 złotych. Teraz zgodnie z projektem ryczałty mają wzrosnąć o 100 procent - informuje Jan Gajo, sekretarz w Urzędzie Miejskim w Miastku. 300 złotych miesię­cznie mają otrzymać przewodniczący zarządów osiedli w Miastku oraz sołtysi sołectw do 200 mieszkańców (Biała, Czarnica, Dolsko, Głodowo, Tursko, Kwisno-Szydlice, Lubkowo, Okunino-Kowalewice, Popowice, Turowo, Wołcza Mała). 400 złotych mają otrzymać sołtysi: Bobięcina, Chlebowa, Dretynka-Trzcinnej, Dretynia, Kamnicy, Kawcza, Miłocic, Pasieki, Piaszczyny, Przęsina, Ról-Żabna, Słosinka, Świerzna, Świerzenka, Świeszyna, Wałdowa, Węgorzynka, Wołczy Wielkiej.

- Te diety to rekompensata za pracę sołtysów i przewodniczących zarządów osiedlowych. Szczególnie ci pierwsi mają bardzo dużo obowią­zków. Ludzie poświęcają swój wolny czas i ponoszą też koszty. W ten sposób chcemy zachęcić do pełnienia tych funkcji, bo często nie ma na to chętnych - mówi Borowski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza