Niebezpieczny handel na rogu ulic Konopnickiej i Wileńskiej

Róg ulicy Marii Konopnickiej i Wileńskiej, niedaleko centra handlowe Manhatan i Wokulski. Do tego dyskont spożywczy, rynek i stragany. Dla wielu słupszczan to miejsce codziennych zakupów. Wczoraj na rogu ulic Marii Konopnickiej i Wileńskiej doszło do kolizji dwóch samochodów. Niegroźnej, nikt nie ucierpiał, kierowcy dogadali się, nie była potrzebna interwencja słupskiej drogówki.

- Jednak choć ulica nie należy do ruchliwych, może tam kiedyś dojść do groźnego wypadku - ostrzega nasz czytelnik, który widział zdarzenie.

- Handlarze, którzy rozkładają swój towar na chodniku, dosłownie metr od asfaltowej ulicy, mogą kiedyś ucierpieć, jeśli dojdzie tam do poważnego wypadku. A o taki nietrudno. Wczoraj o mały włos nie doszło do tragedii. Samochody mogły wjechać wprost w handlarzy - mówi pan Marek ze Słupska. - Kto jest odpowiedzialny za wydawanie pozwoleń na handel na rogu ulicy? - dopytuje.

Sprawdziliśmy. Pozwolenia wydaje Zarząd Infrastruktury Miejskiej.
- Akurat w tym miejscu jest nasza ziemia i to my wydajemy stosowne decyzje do zajęcia terenu na cele handlowe - potwierdza Marcin Grzybiński, zastępca dyrektora ZIM w Słupsku.

- Od lat takie decyzje są wydawane. Każdy z handlarzy ma swój wyznaczony rejon, a wszystkie detale są wcześniej z nami uzgadniane. Jak do tej pory nie odbieraliśmy żadnych sygnałów mówiących o tym, że to miejsce może być wyjątkowo niebezpieczne - tłumaczy.

ZIM na większość wniosków o pozwolenia na handel ustosunkowuje się pozytywnie. Jeśli ktoś ma zarejestrowaną działalność gospodarczą i uiszcza opłaty w ramach zezwolenia to sprzedawać może. Później, już na miejscu, czy wszystkie formalności są dopełnione sprawdza straż miejska.

Dyrekcja uważa, że róg dwóch ulic jest bezpieczny dla pieszych, jak i samochodów. - Jeśli ktoś zauważy, że z powodu handlu dochodzi tam do zagrożeń, prosimy o sygnał.