Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nielegalny handel na promenadzie w Ustce

Filip Pietruszewski Fot. archiwum
Do naszej redakcji zgłosił się czytelnik, którego bardzo zbulwersowała bezradność usteckich urzędników w sprawie handlu na promenadzie.

– Uczciwi handlowcy płacą za te miejsca ogromne pienią-dze, ratusz co roku w maju organizuje przetargi, a później ktoś rozstawia się tam zupeł-nie za darmo – alarmuje mężczyzna (nazwisko do wiadomości redakcji).

Mężczyzna już 30 czerwca poinformował urząd miasta o tym, że na promenadzie, w miejscu nie pod handel, pojawił się punkt plecenia warkoczyków. Z czasem powstały kolejne stoiska, zajmując w sumie powierzchnię ok. 50 mkw. Do starego punktu dołączyło pięć stelaży z okularami przeciwsłonecznymi, stoisko z gotowaną i prażoną kukurydzą, z zabawkami oraz z kawą mrożoną. Lekko licząc, za tyle stoisk właściciel musiałby zapłacić miastu ponad 30 tysięcy złotych za sezon. Za mniej by nie wygrał przetargu.

– Wezwałem straż miejską, a ona wystawiła tylko jeden mandat! Skoro ratusz jest bezsilny, to może powinien zwrócić dzierżawcom kwoty wpłacone do miejskiej kasy? Dlaczego uczciwy dzierżawca musi być poszkodowany? – pytał mężczyzna w liście do urzędników.

Dopiero po 20 dniach otrzymał odpowiedź, w tym czasie stoisko się rozrastało. Zastępca burmistrza Ryszard Kwiatkowski przyznał, że zarzuty są w pełni uzasadnione. Wiceburmistrz polecił komendantowi usteckiej straży miejskiej natychmiastowe reagowanie w takich przypadkach.

Jak się dowiedzieliśmy od przedstawicieli ratusza, straż zareagowała, nakazując handlarzowi uiszczenie opłaty w wysokości 680 złotych. Jednorazowo. Tak jakby to był jeden punkt handlowy, a nie pięć.

– Właściciel wykorzystał niedoprecyzowanie w uchwale rady miasta w sprawie określenia wysokości stawek opłaty targowej, która stanowi, że za sprzedaż prowadzoną na gruntach nieprzeznaczonych na cele handlowe pobiera się 680 złotych dziennie od każdego punktu. Jak twierdzi, wystawił tylko jeden punkt wielobranżowy, gdzie pracowały zatrudnione przez niego osoby – poinformowała nas Alicja Cybulska, zastępca naczelnika wydziału spraw obywatelskich i administracyjno-gospodarczych usteckiego ratusza.

– Obowiązujące przepisy nie dają podstaw do karania osób prowadzących handel poza wyznaczonymi przez miasto lokalizacjami w formie mandatów – konkludował w odpowiedzi do naszego czytelnika Ryszard Kwiatkowski.

Czytelnik pod koniec lipca napisał kolejną skargę do ratusza. Zawiadomił o sprawie też nas. Straż miejska w tym tygodniu podjęła bardziej zdecydowane kroki. W poniedziałek poinformowała właściciela stoiska, że jeżeli nie zniknie ono z promenady, to miasto będzie zmuszone wytoczyć mu proces za bezprawne zajęcie przestrzeni publicznej.

Handlował jednak do późnego wieczoru, ale wczoraj się nie wystawił, nie udało więc nam się z nim porozmawiać.

W następnym roku najprawdopodobniej rada miasta zmieni przepisy. Wysokość opłaty handlowej będzie uzależniona od zajmowanej powierzchni. Być może miejscy strażnicy otrzymają także uprawnienia pozwalające im na zarekwirowanie towaru oraz obciążenie nieuczciwych handlowców kosztami jego magazynowania.

– Sprawdziliśmy już, że podobne przepisy funkcjonują m.in. w Sopocie, szczegółowe decyzje należą jednak do usteckich radnych – powiedziała nam wczoraj Alicja Cybulska.

 

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na gp24.pl Głos Pomorza