Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Niemcy się pomylili, to ich problem [komentarz]

Grzegorz Hilarecki
Grzegorz Hilarecki
Grzegorz Hilarecki
Opisujemy perypetie słupszczanina, od którego Niemcy nienaganną polszczyzną domagają się uiszczenia mandatu za przekroczenie prędkości w Niemczech.

Przeczytaj: Niemiecka policja i czeski błąd. Mandat trafił do Słupska

Ale słupszczanin nie widnieje na zdjęciu z fotoradaru, a i auto nie jest jego. Ja z takim pismem zrobiłbym to, co należy: wyrzucił do kosza. Nie mój problem. Co prawda prawnicy, jak w każdej sprawie, radzą, by odpisać, ale dlaczego ktoś ma tracić czas, skoro sprawa go nie dotyczy? Ale w tej sprawie najbardziej bulwersuje mnie fakt, że niemiecki urząd domaga się czegoś od Polaka mieszkającego w Polsce i to żąda, by wyjaśnienia złożył po niemiecku, choć formularz przysłano w nienagannej polszczyźnie. Jak już, to o pomoc poprosiłbym kolegę Kaszuba i odpowiedział w tej gwarze, niech w Nadrenii-Palatynacie szukają tłumacza!

My z nadreńską policją skontaktowaliśmy się mailowo i po angielsku. Czekamy na odpowiedź.

Strona niemiecka dane dotyczące naszego Czytelnika otrzymała z Centralnej Ewidencji Pojazdów i Kierowców, wnioskując do Krajowego Punktu Kontaktowego przy Ministerstwie Cyfryzacji. W ubiegłym roku resort otrzymała 1,5 mln zapytań o polskich kierowców. Najczęściej o informację występowała policja z Niemiec (ponad 720 tys. razy). Kolejnym krajem na liście są Włochy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza