Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Niemiecka spółka łamie prawo? Wicewojewoda interweniuje w Warszawie. Ziemia ma trafić do polskich rolników

Przemysław Szymańczyk
Przemysław Szymańczyk
Magdalena Olechnowicz
Magdalena Olechnowicz
Wideo
od 16 lat
Efekty interwencji dotyczącej jednej ze spółek rolniczych z powiatu słupskiego przedstawił wicewojewoda pomorski na specjalnie zorganizowanym briefingu. Według ustaleń Aleksandra Jankowskiego firma ta „ma dzierżawić nielegalnie ziemię, nie płacąc czynszu ani podatków.”

Chodzi o Spółkę Rolną Główczyce z kapitałem niemieckim. Podmiot -zgodnie z aktualnymi zapisami Krajowego Rejestru Sądowego- zajmuje się „uprawą zbóż, roślin strączkowych i roślin oleistych na nasiona, z wyłączeniem ryżu”. Zdaniem wicewojewody, robi to niezgodnie z obowiązującym prawem.

Wstrzymana dzierżawa

- Przed Krajowym Ośrodkiem Wsparcia Rolnictwa w Słupsku finalizujemy pewien etap, który we współpracy z Powiatową Izbą Rolniczą Samorządu Pomorskiego, jak i Związkiem Rolników NSZZ Solidarność, rozpoczęliśmy ponad rok temu. Panowie zgłosili się do mnie, aby podjąć interwencję w przedmiocie jednej ze spółek, która dzierżawi ziemię na terenie powiatu słupskiego. Tej interwencji dokonaliśmy u ministra Rafała Romanowskiego (od. red. wiceminister w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi). Dzięki temu wstrzymano okres dzierżawy kilkuset hektarów gruntu, by wyjaśnić pewne nieprawidłowości. Dzisiaj mogę powiedzieć, że była to słuszna interwencja. Okazało się, że te nieprawidłowości wystąpiły – mówił wicewojewoda .

Potwierdził je Marek Ustowski, przewodniczący Powiatowej Izby Rolniczej Samorządu Województwa Pomorskiego.

- W tamtym roku do Pomorskiej Izby Rolniczej trafiło pismo o wykup ziemi w miejscowości Rzechcino (od red. gmina Potęgowo, powiat słupski) - około 130 hektarów. Pomorska Izba Rolnicza zgłosiła swój sprzeciw, bo jest to ziemia z bardzo dobrym potencjałem budowlanym, gdyż znajduje się przy trasie S6. Po sprzeciwie ministerstwo zablokowało tę sprzedaż. Ustaliliśmy, że spółka korzysta z ziemi bez umowy. Uprawia ziemię Skarbu Państwa, nie płacąc za to żadnych podatków - stwierdził Ustowski. - Jest to karygodna sytuacja - dodał.

Ustowski wierzy również, że KOWR po dostarczeniu twardych dowodów tej w sprawie skutecznie rozwiąże problem. - Liczymy na to, że ta ziemia, która jest w Spółce Rolnej Główczyce, trafi do polskich rolników - zakończył

Będą konsekwencje...

Wicewojewoda Jankowski zapowiedział kolejne działania.

- Na prośbę dyrektora Jana Białkowskiego (zastępcy dyrektora Generalnego Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa) zaangażowałem służby wojewódzkie, by pomóc KOWR w uzyskaniu informacji uprawdopodobniających zgłoszenie, które otrzymaliśmy. Mam zapewnienie, że ta spółka zostanie potraktowana jak każdy dzierżawca, bez żadnych preferencyjnych warunków. Zgłosiłem też te sprawę do KOWR w Warszawie. Jeśli nasze ustalenie się potwierdzą, zostaną wyciągnięte konsekwencje jak wobec każdego podmiotu, który nielegalnie dzierżawi ziemię - zadeklarował wicewojewoda.

Bez komentarza

W piątek skontaktowaliśmy się ze Spółką Rolną Główczyce i poprosiliśmy o komentarz. Jej pracownik, który nie chciał się przedstawić, stwierdził, że nie ma takich kompetencji i odesłał nas do prezesa spółki – Bernda von Wiedinga. Mimo naszej prośby nie otrzymaliśmy do niego numeru telefonu, ani żadnej innej informacji, mogącej umożliwić z nim kontakt. Jeśli otrzymamy komentarz spółki, do tematu niezwłocznie wrócimy.

Sprawa Janowic

Warto zaznaczyć, że w tym roku głośno było o innej sprawie, związanej z rolnictwem, którą zajmował się Aleksander Jankowski. Chodzi o 400-hektarowe gospodarstwo rolne w Janowicach (powiat lęborski). Tam też pojawiły się kontrowersje, związane z jej dzierżawą. Na spotkaniu z KOWR-em, rolnikami z samorządu rolniczego i rolnikami indywidualnymi, które odbyło się w czerwcu br, podjęto decyzję, że spółka, która gospodarzyła w Janowicach, miałaby pozostać ze 100 hektarami ziemi i budynkami, jakie się na niej znajdują.

- Spółka będzie mogła wykazać, że chce gospodarować i rozwijać to gospodarstwo - mówił w czerwcu br. wicewojewoda Aleksander Jankowski. - Reszta tej ziemi, która jest dzierżawiona z zasobu KOWR-owskiego, czyli około 300 hektarów, ma zostać zwrócona do zasobu ogólnego i rozdysponowana w formule przetargów - tłumaczył.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza