Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Niskie wyroki dla gwałcicieli

Bogumiła Rzeczkowska [email protected]
Oskarżeni doprowadzani na ogłoszenie wyroku.
Oskarżeni doprowadzani na ogłoszenie wyroku. Fot. Kamil Nagórek
W piątek słupski Sąd Okręgowy wydał niskie wyroki na gwałcicieli Marii G. z Miastka. Stwierdził, że do zbrodni doszło z zemsty. Mężczyźni znęcali się nad ofiarą, strasząc ją wiertarką.

Ofiara gwałtu - Maria G. z Miastka nie mogła złożyć zeznań przed sądem. Ciężko chorowała i zmarła jeszcze zanim prokuratura oskarżyła sprawców. Jednak sąd wziął pod uwagę jej wcześniejsze zeznania i nie miał wątpliwości, że zarówno Robert Ż., jak i Damian H. zgwałcili kobietę. Pierwszy to jej konkubent. Drugi - według sądu - zrobił to na jego polecenie.

- Nie wiemy, czy Maria G. wybaczyła, czy nie - zastanawiał się w uzasadnieniu wyroku sędzia Dariusz Ziniewicz. - Wiemy tylko, że w chwili rozmowy z kuratorem takiego wielkiego żalu już nie miała. Jednak najbardziej bolało ją to, że jej konkubent zrobił to z drugim mężczyzną.

Maria G. żyła z 43-letnim Robertem Ż. W sierpniu ubiegłego roku przez jakiś czas para mieszkała u 20-letniego Damiana H., wychowanka szkoły specjalnej. Na początku miesiąca kobieta przyszła na komisariat policji i opowiedziała, że z 2 na 3 sierpnia zgwałcili ją konkubent i młody gospodarz mieszkania.

Proces potwierdził jej zeznania. Wczoraj słupski Sąd Okręgowy skazał nieprawomocnym wyrokiem Roberta Ż. na trzy i pół roku więzienia, a Damiana H. na półtora roku. Konkubent ofiary dodatkowo odpowiedział za fizyczne i psychiczne znęcanie, do którego doszło w czasie gwałtu.

Według sądu, zaczęło się od tego, że jeden z mężczyzn przyszedł pijany do Roberta Ż. i powiedział mu, że Maria G. go zdradziła. Kobieta spała w pokoju. Została wywleczona do kuchni.

Na polecenie jej konkubenta Damian H., trzymając ofiarę za włosy, zmusił ją do seksu oralnego. Później Robert Ż. zakleił jej taśmą usta i oczy. Wyzywał ją, szarpał, bił. Groził okaleczeniem, przystawiając do jej ciała wiertarkę udarową i wyrzynarkę do glazury. Zranił ją nad kostką nogi. Następnie zgwałcił kobietę.
W uzasadnieniu sędzia rozważał motywy czynu.

- Robert Ż. łożył na utrzymanie tego związku, pracował, wyjeżdżał za granicę - mówił sędzia. - Nagle uwierzył czyimś słowom i zachowując się z taką agresją, chciał zmusić kobietę do wyznania swoich win. Pani Maria G. niczym sobie nie zasłużyła na takie traktowanie.

Za gwałt zbiorowy grozi kara od trzech lat więzienia. Jednak sąd nadzwyczajnie ją złagodził Damianowi H. Dlatego, że jest to osoba z problemami psychicznymi. Nie radzi sobie z czytaniem i pisaniem. Jest sprawcą młodocianym. Jednak, jak uznali biegli, w chwili czynu jego poczytalność była tylko nieznacznie ograniczona.

Robert Ż. przyznał się do znęcania, a Damian H. do gwałtu, ale później to odwołał. W czasie procesu wstawiały się za nim nauczycielki z ośrodka szkolno-wychowawczego w Tursku. Ich zdaniem, upośledzony chłopak łatwo ulega wpływom i dlatego przyznał się do winy. Po ogłoszeniu wyroku tylko jemu sąd uchylił tymczasowe aresztowanie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza